Łotewskiemu rządowi starczy pieniędzy na miesiąc, stąd piątkowe rozmowy premiera Valdisa Dombrovskisa w Brukseli na temat wznowienia kredytowania z MFW. Wsparcie dla starań Łotwy zadeklarował premier Szwecji Fredrik Reinfeldt, której instytucje finansowe kontrolują większość łotewskiego rynku. – Popieram starania premiera Łotwy o wsparcie Unii dla programu oszczędnościowego. To będzie jednoznaczny sygnał od Unii do otrzymania kredytu z MFW – mówił wczoraj premier Fredrik Reinfeldt.
Na Łotwie kolejny dzień trwały demonstracje. Ludzie protestowali przeciwko rządowym planom cięcia emerytur oraz płac w budżetówce.[wyimek]300 mln dol. oszczędności ma przynieść najnowsza nowelizacja budżetu Estonii[/wyimek]
Piątek przyniósł również złe wieści z Białorusi. W Mińsku na VI Kongresie Krajów WNP i Bałtyki eksperci gospodarczy prognozują, że białoruski rubel w najbliższym czasie może stracić na wartości nawet 60 proc. Wprawdzie bank centralny Białorusi dewaluował walutę w sty- czniu i lutym o prawie 30 proc., jednak „mizerny poziom rezerw walutowych kraju nie pozwala stwierdzić, że spadek na tym się zakończy. Rezerwy (3,2 mld dol. na 1 czerwca) starczą na mniej niż dwa miesiące bieżącego importu zamiast wymaganych trzech – czterech” – cytuje oświadczenie ekspertów agencja Belapan. Białoruska waluta już niebawem może się osłabić do poziomu 3,5 tys. rubli za dolara (piątkowy kurs banku Białorusi to 2839 rubli). Oliwy do ognia dolewa też ogromny popyt obywateli na dolara i euro.
W piątek białoruskie Ministerstwo Finansów ogłosiło, że w tym i przyszłym roku przyrost PKB będzie zerowy, a inflacja sięgnie 13 proc. Do tej pory Łukaszenko się chlubił, że Białoruś jako jedna z nielicznych w Europie będzie miała przyrost gospodarczy.
Kolejnym bólem głowy Mińska jest szybko rosnące zadłużenie. W ciągu kwartału wzrosło aż o 1,2 mld dol., do 16,3 mld dol., przy czym 8,2 mld dol. stanowią zobowiązania krótkoterminowe. Tymczasem białoruski rząd nie bardzo ma skąd pożyczać pieniądze. 800 mln dol. od MFW i 1,5 mld dol. od Rosji to za mało. Na pewno nie pomoże też 10 mln euro pomocy, którą krajowi przyznała wczoraj Komisja Europejska. A Łukaszenko ostatnio skonfliktował się z Rosją, gdy Kreml odmówił kolejnej pożyczki, tym razem 100 mld rubli (3,2 mld dol.).