W nocy ustalono, że na ratowanie krajów z problemami Unia Europejska może zgromadzić nawet 750 mld euro (razem z pomocą MFW). Dodatkową pomoc zaoferował Europejski Bank Centralny, który może skupować obligacje krajów i firm oraz będzie prowadził działania zwiększające płynność na rynku międzybankowym.
- Te rozwiązania, poprzez zwiększanie płynności, powinny pomóc w obniżeniu krótkoterminowych stóp procentowych oraz zapewne zmniejszą presję na wyprzedaż obligacji rządowych Grecji, Portugalii oraz Hiszpanii - podkreślił Kalisz.
Jego zdaniem, pakiet pomocowy jest znacznie większy niż potrzeby finansowania długu Portugalii, Irlandii oraz Hiszpanii w ciągu najbliższych trzech lat (łącznie 540 mld euro). - Biorąc to pod uwagę oczekujemy, że jego przyjęcie przyczyni się do złagodzenia napięć na rynkach finansowych. Niemniej ponieważ finansowanie będzie dostępne po wciąż relatywnie wysokiej stopie procentowej (około 5%), ryzyko restrukturyzacji długu Grecji (i potencjalnie innych krajów) zapewne się utrzyma - dodał główny ekonomista Banku Handlowego.
Z kolei ekonomiści Raiffeisen Banku Polska w nocie do klientów wskazali, że "efekty niedzielnego szczytu UE oraz działań EBC powodują, że obecnie najczarniejsze scenariusze (np. powielenia greckiej ścieżki przez Portugalię czy Hiszpanię, albo rozpad Strefy Euro) ponownie wydają się mniej prawdopodobne".
- Wrażenie na inwestorach może robić również szybkość i zdecydowanie w działaniach europejskich przywódców. W tym momencie do pełni szczęścia potrzeba jeszcze przedstawienia przez kraje z nadmiernym poziomem długu publicznego przekonującej ścieżki jego obniżenia w kolejnych latach, co zapowiadane jest jeszcze na maj - podkreślili analitycy Raiffeisen Banku Polska.