[b]Eksperci chwalą MetLife za przejście przez kryzys w lepszej kondycji niż konkurenci, czego dowodem jest przejęcie m.in. Alico, czyli spółki ubezpieczeń na życie należącej do AIG. Dzięki czemu było to możliwe?[/b]
[i]William Toppeta:[/i] Nie jest tak, że przeszliśmy przez kryzys zupełnie suchą stopą. Ponieśliśmy straty na inwestycjach, ale były one niewielkie w porównaniu np. ze stratami AIG. To zasługa bardzo uważnego podejścia do szacowania ryzyka. Większość firm wpadła w tarapaty ze względu na zbyt duże zaufanie do agencji ratingowych. My ocenialiśmy poszczególne papiery i inwestycje na własną rękę. Poza tym MetLife miał też specjalny sztab ekspertów obserwujących rynek nieruchomości. I oni w odpowiednim czasie stwierdzili, że narasta na nim olbrzymia bańka spekulacyjna. Takie podejście umożliwiło nam wyjście z kryzysu na tyle silnymi, by na przykład kupować inne firmy.
[b]Jak długo w takim razie może jeszcze potrwać kryzys?[/b]
W wielu miejscach na świecie widać już pierwsze sygnały świadczące o poprawie sytuacji na rynkach finansowych i w gospodarce. Jednak ostatnie wydarzenia na nowojorskiej giełdzie pokazały, że rynek jest niezwykle wrażliwy i kryzys jeszcze się nie skończył.
[b]Czy pana zdaniem takie kraje, jak Hiszpania, Irlandia czy Portugalia, będą miały porównywalne problemy do Grecji? Czy dopiero teraz nadchodzi w Europie prawdziwy kryzys?[/b]