W samym grudniu kwota ta wzrosła o 3,5 mld zł. Zwyżka byłaby większa, gdyby nie to, że klienci więcej wypłacili z TFI niż do nich wpłacili. Ujemne saldo zakupów i umorzeń jednostek wyniosło 0,6 mld zł – szacuje firma Analizy Online.
W grudniu pieniądze odpłynęły głównie z funduszy aktywów niepublicznych (tworzonych na zamówienie indywidualnych zamożnych inwestorów lub firm). Jednak dodatnie saldo wpłat i wypłat w „typowych” podmiotach ledwie przekroczyło 100 mln zł. To jeden z najsłabszych miesięcy w 2010 r.
[srodtytul]Mniej w obligacje[/srodtytul]
Przewagę wypłat nad wpłatami odnotowały głównie podmioty lokujące w obligacjach, rzędu 300 mln zł. To kolejny słaby miesiąc. Eksperci przyczyny upatrują głównie w jesiennej dekoniunkturze na rynku polskich obligacji, która wyraźnie przełożyła się na wyniki podmiotów dłużnych – większość notowała straty w skali kilku tygodni, a nawet miesięcy.
Większość zarządzających i analityków przewiduje, że 2011 r. będzie trudny na rynku długu, spadać mogą ceny przede wszystkim papierów długoterminowych, a stopy zwrotu z funduszy obligacji, zdaniem niektórych, mogą wręcz być ujemne. – Pomimo niezbyt korzystnego dla polskich obligacji początku roku stopy zwrotu mogą być zbliżone do tych z 2010 r. – przy założeniu aktywnego inwestowania w odpowiednie papiery w zależności od rozwoju sytuacji – zaznacza jednak Arkadiusz Bogusz, szef departamentu papierów dłużnych w Credit Suisse AM, zarządzający funduszem SKOK Obligacji. Średnia stopa zwrotu funduszy dłużnych krajowych to 6 proc.