Na giełdach rynków wschodzących w minionym tygodniu miała miejsce korekta ostatnich zwyżek. Słabsze dane makroekonomiczne z Chin i Stanów Zjednoczonych, konflikt w Libii, który powoduje, że ceny ropy utrzymują się na rekordowo wysokich poziomach, to wszystko nie sprzyjało inwestowaniu w ryzykowne aktywa. Do tego wróciły obawy związane z zadłużeniem peryferyjnych państw strefy euro, gdy agencja ratingowa Moody's obniżyła ocenę kredytową Hiszpanii.
Na razie rynki finansowe nie zareagowały na piątkowe trzęsienie ziemi i gigantyczne tsunami, jakie nawiedziło Japonię. Niewykluczone, że przyjdzie na to czas w tym tygodniu, gdy poznamy więcej szczegółów dotyczących strat, jakie wyrządził żywioł.
Ten splot niekorzystnych informacji spowodował, że indeks rynków wschodzących MSCI EM stracił w minionym tygodniu 2,5 proc., w czym największy udział miały giełdy w Moskwie i Budapeszcie. Jedyną giełdą, która obroniła się przed spadkiem, był parkiet turecki. Indeks ISE100 zyskał w ciągu ostatnich pięciu sesji ponad 4 proc.
Analitycy brytyjskiego banku HSBC podnieśli ocenę tureckich akcji do „przeważaj", twierdząc, że rynkowa niedźwiedzia ocena dla Turcji była przesadzona. Najmocniej, bo aż o 30 proc., podrożały akcje spółki venture capital Rhea Girisim, która zapowiedziała, że tworzy konsorcjum z greckim armatorem Nel Lines w celu zakupu prywatyzowanej tureckiej firmy promowej IDO.