Menedżer musi być gotowy do służbowych podróży

Europejski szef spędza średnio dwa tygodnie w roku w służbowych podróżach. Co czwarty na nie narzeka

Publikacja: 13.07.2011 02:57

Jacek Levernes, wiceprezes HP Global Business Services na region Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki

Jacek Levernes, wiceprezes HP Global Business Services na region Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

– Na niektóre lotniska nie mogę już patrzeć – śmieje się Zbigniew Płaza, szef polskiego oddziału firmy Neumann International, która specjalizuje się w rekrutacji kadry zarządzającej. Będąc też szefem Neumanna na Europę Centralną, spędza w samolotach 14 dni w roku. – A dojazdy na lotniska i oczekiwanie na połączenia zajmują drugie tyle – dodaje.

To więcej niż europejska średnia, która – według danych firmy badawczej Coleman Parkes – wynosi ponad 13 dni w roku, choć co dziesiąty z prezesów i dyrektorów spędza w delegacjach ponad pięć tygodni rocznie.

Twarzą w twarz

Wśród 400 uczestniczących w badaniu menedżerów z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji i Rosji co czwarty przyznał, że w zeszłym roku liczba jego służbowych wyjazdów wzrosła. I to pomimo że prawie dwie trzecie z nich regularnie korzysta z wideokonferencji, które często są bardziej efektywne niż realne podróże.

– Technologia, w tym wideokonferencje, owszem, pomaga, ale coraz szybsze i bardziej intensywne tempo w biznesie sprawia, że wyjazdów ciągle przybywa. Nawet jeśli bieżące, operacyjne sprawy można załatwiać zdalnie, to przy wprowadzaniu zmian, nowych rozwiązań niezbędne są spotkania twarzą w twarz – mówi Jacek Levernes, wiceprezes HP Global Business Services na region Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA). Ocenia, że 20 – 40 proc. czasu pracy spędza w służbowych podróżach.

Coraz częściej w takim trybie pracują też menedżerowie polskich firm. Jarosław Kopytek, współwłaściciel spółek Ferax (marka Gatta) i Wola, twierdzi, że ich dyrektorzy ds. handlu, marketingu czy IT spędzają w delegacjach w kraju i za granicą ok. 20 – 25 proc. swego czasu pracy. Podkreśla, że zagraniczne podróże służbowe nie są dziś zbytkiem, ale koniecznością, by poznawać nowe trendy, technologie i nowych kontrahentów.

Świat hoteli

– Kadra kierownicza w Europie podróżuje obecnie więcej niż kiedykolwiek, co ma wpływ nie tylko na ich wydajność w pracy, ale także życie rodzinne – mówi Chris Prowse, dyrektor zarządzający polskiego oddziału firmy Polycom, która zleciła badanie menedżerskich wyjazdów. Wie też z własnego doświadczenia, bo choć Polycom specjalizuje się w rozwiązaniach komunikacyjnych, w tym wideokonferencyjnych, dla firm, Prowse przyznaje, że sam dużo podróżuje służbowo.

5 tygodni w roku prezesi spędzają w delgacjach

Prawie co trzeci z ankietowanych menedżerów zdaje sobie sprawę, że delegacje odbijają się na jego życiu rodzinnym i wolałby podróżować mniej. Ale spora część traktuje podróże (zwłaszcza zagraniczne) jako benefit. Aż sześciu na dziesięciu twierdzi, że nie chciałoby podróżować w tym roku mniej.

Zbigniew Płaza ocenia, że dla menedżerów na początku kariery perspektywa częstych podróży za granicę jest zwykle bardzo atrakcyjna, gdyż oznacza wyjazdy do znanych miejsc, dobre hotele, no i kuszące programy lojalnościowe linii lotniczych. Z czasem jednak atrakcyjność wyjazdów maleje i zdarza się, że kandydaci odrzucają oferty pracy, które wiążą się z koniecznością spędzenia dwóch – trzech dni w tygodniu w samolocie. Tym bardziej że mitem jest potoczne przekonanie, że zagraniczne delegacje pozwalają poznać świat.

Tę opinię potwierdza szef HP GBS. – Może raz na dziesięć razy udaje się połączyć wyjazd z jakąś turystyczną atrakcją. Tak naprawdę przez 70 – 80 proc. czasu widzi się lotniska, hotele i sale konferencyjne. Tym bardziej że na weekend chce się zwykle wrócić do domu – mówi Jacek Levernes.

Czas dla siebie

Menedżerowie zmuszeni do częstych wyjazdów radzą sobie, planując trasę tak, by podróże były najmniej uciążliwe. Zwracają więc uwagę na punktualność i jakość linii lotniczych oraz lotnisk. Starają się też wykorzystać czas w samolocie. Kiedyś nieodzownym atrybutem były książkowe poradniki guru zarządzania, określane niekiedy jako „książki lotniskowe". Dziś, gdy bezprzewodowy Internet sprawił, że w klasie biznes dominują laptopy, nadal dla wielu menedżerów podróż to okazja do spokojnej pracy – bez telefonów i konferencji. – W samolocie mam czas, by się skoncentrować, przemyśleć na spokojnie różne sprawy i odpowiedzieć na e-maile – mówi Jacek Levernes.

Krzysztof, który od czterech lat jest regionalnym menedżerem jednej z globalnych korporacji i miłośnikiem opery, stara się łączyć służbowe wyjazdy z premierami w różnych miastach Europy.

Nasi rozmówcy zgodnie twierdzą, że zdalne spotkania, bez względu na postęp technologii, nie wyprą rozmów twarzą w twarz. – Na pewnym poziomie bardzo istotne są relacje, a te można zbudować tylko w bezpośrednich kontaktach – mówi Zbigniew Płaza, któremu zdarza się lecieć przez pół Europy, by zjeść z kimś lunch, co potem owocuje w dalszej współpracy. – Tego nie zastąpi żadna wideo- konferencja – dodaje z przekonaniem szef Neumann Int.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.blaszczak@rp.pl

– Na niektóre lotniska nie mogę już patrzeć – śmieje się Zbigniew Płaza, szef polskiego oddziału firmy Neumann International, która specjalizuje się w rekrutacji kadry zarządzającej. Będąc też szefem Neumanna na Europę Centralną, spędza w samolotach 14 dni w roku. – A dojazdy na lotniska i oczekiwanie na połączenia zajmują drugie tyle – dodaje.

To więcej niż europejska średnia, która – według danych firmy badawczej Coleman Parkes – wynosi ponad 13 dni w roku, choć co dziesiąty z prezesów i dyrektorów spędza w delegacjach ponad pięć tygodni rocznie.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy