Tom Ruhan: w jaki sposób rozwój NGA wpłynie na obecne modele biznesowe operatorów?

Jesteśmy dziś na rozdrożu. Budowa sieci nowej generacji stawia przed nami wiele wyzwań, ale stanowi też wyjątkową okazję do określenia na nowo modeli biznesowych, które zapewnią trwałą konkurencję. Do podjęcia dyskusji skłaniają ogłoszone niedawno przez Komisję Europejską konsultacje nowej metodologii kalkulacji cen dostępu telekomunikacyjnego

Aktualizacja: 19.10.2011 17:10 Publikacja: 19.10.2011 14:34

Tom Ruhan: w jaki sposób rozwój NGA wpłynie na obecne modele biznesowe operatorów?

Foto: ROL

Red

W ciągu ostatnich kilkunastu lat zarówno regulatorzy, jak i operatorzy mieli do czynienia z sieciami miedzianymi odziedziczonymi z czasów monopoli. Zadanie otwarcia rynków było w tamtej sytuacji trudne i tylko częściowo skuteczne. Obecnie ponad 10 lat po powszechnej liberalizacji rynku w 1998 roku, operatorzy zasiedziali utrzymują średnio prawie 50 proc. rynku detalicznego. Wraz z przejściem na sieci nowej generacji nie zmienią się ogólne zasady ekonomiki. Sieci stacjonarne wymagają bardzo wysokich kosztów utopionych.

Tak jak nigdy w przeszłości nie miało sensu powielenie sieci miedzianych, tak w tym trudnym klimacie gospodarczym jeszcze mniej sensu ma powielanie drogich sieci światłowodowych. Jeżeli chcemy jak najszerzej wykorzystać ograniczony kapitał, jakim dysponujemy, powinniśmy budować tylko jedną sieć światłowodową obok istniejącej sieci miedzianej. A jeśli chcemy mieć jakąkolwiek nadzieję na rozwój usług, które wykreują wartość dodaną dla tych nowych sieci - potrzebujemy również konkurencji. Powiedziałbym nawet, że w nowej sytuacji potrzebujemy konkurencji nawet bardziej niż kiedykolwiek!

Jednak w przypadku NGA możemy spojrzeć na nowe modele biznesowe i zadać nowe pytania. Jak powinniśmy projektować sieci, żeby były one rzeczywiście otwarte od samego początku? Czy sieci budowane w architekturach, takich jak punkt-punkt są z natury bardziej przyszłościowe i otwarte niż inne? Czy możemy zaadresować raz a dobrze wszystkie obecnie występujące problemy, wynikające z integracji pionowej operatorów zasiedziałych, które utrudniają konkurencję? Czy możemy zmienić model własności, tak aby dostęp do sieci nie był już kontrolowany przez operatora zasiedziałego, lecz przez kilka podmiotów, a nawet przez przedsiębiorstwa w ogóle spoza sektora telekomunikacyjnego? Jaka będzie rola inwestycji publicznych w NGA, w tym 9 mld euro, o których niedawno mówiła Komisja Europejska?

Wiem, że wiele z tych pytań jest trudna a nawet frustrująca. Nie ma idealnego scenariusza z punktu widzenia interesu publicznego, a decydenci nie mają magicznej różdżki, za dotknięciem której wszystkie te kwestie mogłyby zostać rozwiązane. Najlepsze, co można zrobić, to wysłać odpowiednie sygnały do inwestorów.

Po pierwsze, ważne jest, aby system regulacyjny nagradzał inwestycje, a nie nagradzał tych, którzy czerpią zyski wyłącznie z istniejących aktywów. Sieci światłowodowe nigdy nie zostaną zbudowane, jeśli zyski z istniejących sieci miedzianych przekraczać będą zyski, które mogą być uzyskane z inwestowania w NGA. Bliskie konsultacje Komisji Europejskiej w sprawie ustalania cen za dostęp będą miały zasadniczy wpływ na to, czy Europa przeniesie się na sieci nowej generacji, czy utknie z sieciami miedziany przez wiele kolejnych lat a być może najbliższych dziesięcioleci.

Nie chciałbym zostać źle zrozumiany. Nie jestem przeciwny modernizacjom sieci miedzianych, ale jestem przeciwny zmuszaniu klientów do płacenia wysokich ceny za dostęp na bazie sieci miedzianych, jeśli nie idzie za tym technologiczna wymiana linii.

Powinniśmy wszyscy zrozumieć, że Europa będzie pozostawać w tyle, jeśli pozostanie przy dotychczasowych sieciach, bo reszta świata idzie do przodu. Gdy już podejmiemy decyzję o budowie sieci światłowodowych, musimy jednocześnie mieć plan szybkiego przeniesienie klientów z miedzi na nowe sieci,  co nazywamy w ECTA „strategią wyłączenia". Nie wierzymy bowiem, że klienci będą skłonni płacić dużo więcej za szybsze łącza niż płacą dziś. Nie powinno się więc dopuszczać to tego, by miedziane i światłowodowe linie ze sobą konkurowały. Wreszcie, musimy opracować zasady zapewnienia równego traktowania - niedyskryminacji - konkurentów na liniach światłowodowych, bo bez konkurencji ceny będą wysokie a paleta usług uboga. W niekonkurencyjnym środowisku konsumenci po prostu nie będą korzystać z nowej infrastruktury.

Jasny sygnał, iż operatorzy dominujący nie mogą dłużej nadużywać swoich pionowo zintegrowanych struktur może być dla nich zachętą do odkrywania nowych modeli biznesowych, w tym separacji funkcjonalnej – lub współpracy z innymi, aby utworzyć światłowodowe "netco".

Wierzę również, że mądrze ukierunkowane projekty wspierane przez środki publiczne mogą pokazać, jak sieci światłowodowe mogą być wdrażane w sposób odpowiedzialny i prokonkurencyjny z korzyścią dla wszystkich obywateli. Mam nadzieję, że projekt KE "Connecting Europe Facility" pobudzi modelowe projekty, które zainspirują i wesprą prywatnych inwestorów.

Tom Ruhan, członek zarządu Netii, dyr. ds.prawnych i akwizycji

Jest Irlandczykiem.W Netii pracuje od ośmiu lat. Do zarządu został powołany w 2006 r. W latach 1991-2003 pracował w kancelarii Wardyńscy i Wspólnicy, doradzając między innymi w procesie prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej i restrukturyzacji finansowej Netii. Był zatrudniony również w amerykańskim SBC i w Telenorze. Ukończył Wydział Prawa Uniwersytetu w Warwick w Wielkiej Brytanii. Od 2009 r. zasiada w zarządzie Europejskiego Stowarzyszenia na rzecz Konkurencji w Telekomunikacji (ECTA), a w styczniu tego roku został wybany na przewodniczącego tej organizacji. Działa również w Sekcji Operatorów Telekomunikacyjnych Krajowej Izbie Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT).

W ciągu ostatnich kilkunastu lat zarówno regulatorzy, jak i operatorzy mieli do czynienia z sieciami miedzianymi odziedziczonymi z czasów monopoli. Zadanie otwarcia rynków było w tamtej sytuacji trudne i tylko częściowo skuteczne. Obecnie ponad 10 lat po powszechnej liberalizacji rynku w 1998 roku, operatorzy zasiedziali utrzymują średnio prawie 50 proc. rynku detalicznego. Wraz z przejściem na sieci nowej generacji nie zmienią się ogólne zasady ekonomiki. Sieci stacjonarne wymagają bardzo wysokich kosztów utopionych.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy