Obniżki stóp procentowych były oczekiwane już od wielu miesięcy. Jednak dopiero w listopadzie Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na ten krok. Dla inwestorów niższe stopy NBP oznaczają spadek oprocentowania lokat bankowych, a także niższą rentowność instrumentów dłużnych. W takiej sytuacji na rynkach finansowych zazwyczaj rośnie zainteresowanie inwestycjami giełdowymi, bo tam można liczyć na wyższe zyski niż z depozytów bankowych i obligacji.
Depozyty mniej atrakcyjne
W niektórych bankach można jeszcze znaleźć roczne i dwuletnie lokaty o oprocentowaniu wynoszącym około 6 proc. w skali roku, ale taka oferta to już rzadkość.
Przykładowo Credit Agricole oferuje półtoraroczną polisolokatę na 5,27 proc. (co odpowiada oprocentowaniu zwykłej lokaty równemu 6,5 proc.), a Santander w ofercie ma dwuletnie depozyty na 6,1 proc.
Według danych Open Finance, średnie oprocentowanie rocznych lokat (i polisolokat) na koniec listopada spadło w ciągu miesiąca o 0,12 pkt proc. i wynosi 5,09 proc. W listopadzie ponad połowa banków obniżyła oprocentowanie lokat o 0,2–0,5 pkt proc. (m.in. Alior Bank, BGŻ Optima, Polski Bank Przedsiębiorczości). Do tej operacji szykują się już następne instytucje.
Rynek oczekuje kolejnych obniżek stóp procentowych, a także ograniczenia akcji kredytowej, co może zwiększyć nadpłynność w sektorze bankowym. Z drugiej strony w życie wchodzą nowe rozporządzenia unijne CRD IV, które wymagają od banków wyższej płynności (utrzymywanie większej bazy kapitałowej).