Niższe zyski z lokat i obligacji

W ślad za obniżką stóp NBP do 4,25 proc. spada oprocentowanie lokat, a giełda bije tegoroczne rekordy.

Publikacja: 13.12.2012 00:20

Niższe zyski z lokat i obligacji

Foto: Bloomberg

Obniżki stóp procentowych były oczekiwane już od wielu miesięcy. Jednak dopiero w listopadzie Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na ten krok. Dla inwestorów niższe stopy NBP oznaczają spadek oprocentowania lokat bankowych, a także niższą rentowność instrumentów dłużnych. W takiej sytuacji na rynkach finansowych zazwyczaj rośnie zainteresowanie inwestycjami giełdowymi, bo tam można liczyć na wyższe zyski niż z depozytów bankowych i obligacji.

Depozyty mniej atrakcyjne

W niektórych bankach można jeszcze znaleźć roczne i dwuletnie lokaty o oprocentowaniu wynoszącym około 6 proc. w skali roku, ale taka oferta to już rzadkość.

Przykładowo Credit Agricole oferuje półtoraroczną polisolokatę na 5,27 proc. (co odpowiada oprocentowaniu zwykłej lokaty równemu 6,5 proc.), a Santander w ofercie ma dwuletnie depozyty na 6,1 proc.

Według danych Open Finance, średnie oprocentowanie rocznych lokat (i polisolokat) na koniec listopada spadło w ciągu miesiąca o 0,12 pkt proc. i wynosi 5,09 proc. W listopadzie ponad połowa banków obniżyła oprocentowanie lokat o 0,2–0,5 pkt proc. (m.in. Alior Bank, BGŻ Optima, Polski Bank Przedsiębiorczości). Do tej operacji szykują się już następne instytucje.

Rynek oczekuje kolejnych obniżek stóp procentowych, a także ograniczenia akcji kredytowej, co może zwiększyć nadpłynność w sektorze bankowym. Z drugiej strony w życie wchodzą nowe rozporządzenia unijne CRD IV, które wymagają od banków wyższej płynności (utrzymywanie większej bazy kapitałowej).

– Regulacje płynnościowe dla banków nie przyczynią się do wojny depozytowej. Jednak prawdopodobnie będziemy obserwować sytuację, w której oprocentowanie długoterminowych depozytów będzie spadać znacznie wolniej – mówi Michał Sadrak, analityk z Open Finance. I dodaje, że wojna depozytowa nam nie grozi również z powodu nadpłynności w sektorze. – Banki nie mogą narzekać na brak depozytów i to się prawdopodobnie nie zmieni w najbliższym czasie, bo nic nie zapowiada szybkiej zmiany trendu na rynku kredytowym – mówi analityk.

Topnieją zyski z obligacji

W środowisku niskich stóp procentowych trudno będzie liczyć na przyzwoite zyski z obligacji. Zdaniem analityków wzrostowy potencjał tego rynku już się wyczerpuje. Obecnie rentowność polskich obligacji znajduje się na rekordowo niskim poziomie (wysokie ceny). Dlatego funduszom obligacji skarbowych trudno będzie powtórzyć tegoroczny wynik – średnio około 10 proc. W przyszłym roku zyski mogą być o połowę niższe. Mimo to inwestorzy wciąż wpłacają pieniądze do tego typu funduszy, kierując się ich historycznymi wynikami. Nie jest to dobra strategia na najbliższe lata.

– Obecna rentowność obligacji skarbowych sugeruje, że rynki oczekują spadku stóp procentowych poniżej 3 proc. Nie spodziewamy się jednak aż tak głębokiego cięcia stóp. Dlatego zakładamy, że w horyzoncie najbliższego roku rentowność obligacji dziesięcioletnich wzrośnie (ich ceny spadną) – wyjaśnia Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy.

Zdaniem ekonomisty zachowanie polskiego rynku obligacji skarbowych jest uzależnione od zainteresowania nim ze strony inwestorów zagranicznych.

– Patrząc na poziom rentowności, dla wielu inwestorów nasze papiery skarbowe wciąż prezentują się atrakcyjnie na tle obligacji innych krajów – mówi ekonomista.

Grzegorz Pułkotycki, Departament Doradztwa Inwestycyjnego w DM BZ WBK

Rozpoczęty przez Radę Polityki Pieniężnej cykl obniżek stóp procentowych nie będzie miał już większego wpływu na obligacje skarbowe. Rynek papierów dłużnych znacząco wyprzedził decyzję RPP. Rentowność obligacji dziesięcioletnich spadła poniżej 4 proc., pięcioletnich w okolice 3,4 proc., a dwuletnich do ok. 3,3 proc. Tak niska rentowność tych papierów sprawia, że inwestycje w fundusze obligacji są już dosyć ryzykowne.

Tym bardziej że większość zarządzających nie wykorzystała w pełni tegorocznego potencjału, jaki miały inwestycje w długoterminowe obligacje skarbowe. Średni wynik funduszy dłużnych papierów skarbowych to ok. 10 proc., a indeks obligacji skarbowych (benchmark) wzrósł prawie o 12 proc. W tej grupie funduszy mamy do czynienia również z dużą rozpiętością rezultatów; najlepszy to ok. 14,8 proc., a najsłabszy – 2,7 proc. Dlatego trudno oczekiwać, że zarządzający przy obecnej rentowności obligacji wypracują wyniki porównywalne do tych osiąganych w ostatnich dwóch latach.

Spodziewam się, że wraz z kolejnymi obniżkami stóp procentowych będzie spadało oprocentowanie lokat. W przyszłym roku w związku ze spowolnieniem gospodarczym popyt na kredyty prawdopodobnie nie wzrośnie. Dlatego banki raczej nie będą ekspansywne w walce o depozyty klienta detalicznego. Z kolei niższe oprocentowanie lokat prawdopodobnie skłoni klientów  do poszukiwania wyższych stóp zwrotu z inwestycji. Część z nich zapewne powróci na giełdę, co podtrzyma wzrost cen na rynku akcji. Dodatkowo inwestycjom w akcje powinny sprzyjać niskie wyceny spółek.

Obniżki stóp procentowych były oczekiwane już od wielu miesięcy. Jednak dopiero w listopadzie Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na ten krok. Dla inwestorów niższe stopy NBP oznaczają spadek oprocentowania lokat bankowych, a także niższą rentowność instrumentów dłużnych. W takiej sytuacji na rynkach finansowych zazwyczaj rośnie zainteresowanie inwestycjami giełdowymi, bo tam można liczyć na wyższe zyski niż z depozytów bankowych i obligacji.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy