Jak pisze "The Daily Thelegraph", analitycy Bank of America podliczyli, że wcześniejszy plan ratowania Cypru byłyby mniej bolesny dla rosyjskich firm niż przyjęty w nocy z 24 na 25 marca. Według wyliczeń zablokowanie środków na rachunkach największych banków wyspy - Laiki Bank i Bank of Cyprus będzie kosztować posiadaczy kont powyżej 100 tys. euro 30-40 proc. wartości depozytów. A jak wcześniej podała agencja Moody's - to Rosjanie mają najwięcej z cudzoziemców, kont w bankach cypryjskich. Trzymają tam ok. 19 mld dol.
Dziś w wywiadzie dla Business FM wicepremier Igor Szuwałow przyznał, że do rządu zgłaszają się po pomoc firmy, posiadające rachunki w cypryjskich bankach.
- To są te firmy, które przygotowały pieniądze na duże transakcje i nie mogą ich teraz wybrać lub te, które operują pieniędzmi na rynku międzybankowym i rachunkach korespondencyjnych - wyjaśnił urzędnik. Nie podał, czy i jak Kreml zamierza swojemu biznesowi pomóc.
Na pytanie dlaczego rosyjskie firmy trzymają pieniądze na Cyprze, Szuwałow odpowiedział, że Rosja i Cypr mają podpisaną umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania. Poza tym tamtejszy system prawny jest bardziej zbliżony do brytyjskiego aniżeli rosyjskiego, co musi odpowiadać przedsiębiorcom.