Grafika i fotografia artystyczna na polskim rynku

Najwyższe ceny na aukcjach, 15–30 tys. zł, osiągają fluoroforty Stanisława Wyspiańskiego. Spośród fotografii polskich artystów najbardziej cenione są awangardowe fotomontaże.

Publikacja: 09.05.2013 02:05

Już za kilkaset złotych kupimy świetną grafikę, lepszą niż marny obraz. W najbliższym czasie będzie kilka dobrych okazji. Na aukcje trafią wyjątkowo rzadkie dzieła, poszukiwane przez kolekcjonerów. Ale w zasadzie nie trzeba koniecznie czekać na aukcje. Na co dzień galerie oferują  grafiki nadające się do eleganckiej dekoracji mieszkań lub służbowych gabinetów.

W handlu grafiką artystyczną specjalizuje się krakowski antykwariat Nautilus (www.artlist.pl). Od 2012 roku organizuje cztery aukcje rocznie (wcześniej po dwie), co świadczy o rosnącym zainteresowaniu ze strony klientów. A gdy rośnie popyt, zwiększają się też ceny.

Na ubiegłorocznej grudniowej aukcji rekordowo, za 4,6 tys. zł, sprzedano grafikę Edmunda Bartłomiejczyka. Już cena wywoławcza była dość wysoka, biorąc pod uwagę atmosferę  kryzysu gospodarczego; wynosiła 2 tys. zł. Wcześniej prace tego artysty licytowano najwyżej do ok. 2,5 tys. zł.

18 maja, w Nautilusie odbędą się aż dwie aukcje. Na pierwszej licytowana będzie dawna zachodnia grafika, odbitki w cenach od 100 zł. Na drugiej warto zwrócić uwagę na poszukiwane grafiki Leona Wyczółkowskiego. Na przykład dekoracyjna praca „Kościół Bożego Ciała w Krakowie" z 1903 r. kosztuje 3,2 tys. zł. Są ciekawe odkrycia, np. praca współczesnego artysty Mariana Kruczka z legendarnej kolekcji dr. Jana Mitarskiego.

Stołeczny antykwariat Lamus (www.lamus.pl) na aukcji 25 maja wystawi rzadkie grafiki znane z albumów i muzealnych katalogów. To przede wszystkim cztery bardzo dekoracyjne, barwne drzeworyty z 1930 r. w stylu art déco, autorstwa Edmunda Bartłomiejczyka (cena wywoławcza 1,2 tys. zł za odbitkę). Do rzadkości należy akwatinta Stanisława Borysowskiego „Koncert III" z 1957 r. (450 zł). W sumie w ofercie jest  co najmniej 10 grafik znanych z wystaw w Muzeum Narodowym w Warszawie.

W Galerii Art (www.galeriaart.pl) warto zwrócić uwagę na wybitnej urody monotypie Beaty Nehring (1932–2009). Prace  (50 na 40 cm) kosztują po 400 zł. Monotypia, w skrócie, to odbitka unikatowa. Względnie niska cena wynika z tego, że dorobek artystki nie został dotąd odkryty przez rynek.

W stołecznej Galerii Bellotto (www.bellotto.pl) można zobaczyć miedzioryty Ryszarda Stryjca (1932–1997), wysoko cenione przez europejskich koneserów, zwłaszcza niemieckich. Na 3 tys. zł wyceniono grafikę „Don Kichot". Praca ta jest warta wysokiej ceny. Sławę artyście przyniósł m.in. piękny ekslibris zaprojektowany dla Rity Sussmuth, przewodniczącej niemieckiego Bundestagu.

Spośród polskich grafików zagraniczni klienci cenią właściwie tylko prace Stryjca,  Henryka Fejlhauera oraz cykl „Listy z podróży" Tadeusza Michała Siary (www.siaratm.pl).

Ceny grafik zależą przede wszystkim od kunsztu autora, jego pozycji na rynku, rzadkości dzieła, stanu zachowania odbitki i od nakładu. Na cenę wpływa też moda na daną epokę historyczną lub artystyczną i rodzaj techniki graficznej. Z reguły wyżej ceniona jest grafika warsztatowa, gdy artysta sam ręcznie przygotował płytę i odbił obraz (np. tnie się obraz w miedzianej płycie i powstaje miedzioryt). Z kolei grafika użytkowa jest tworzona w ten sposób, że narysowaną kompozycję przenosi się w drukarni na płytę metodami fotochemicznymi i powiela w formie druku. Grafika komputerowa to nic innego, jak wydruk z drukarki.

Na polskim rynku grafiki artystycznej najwyższe ceny osiągają fluoroforty Stanisława Wyspiańskiego. Są kupowane na aukcjach po ok. 15–30 tys. zł (ceny wywoławcze 10-15 tys. zł). Tę technikę wynalazł prof. Tadeusz Estreicher dla swojego przyjaciela Wyspiańskiego. Obraz wytrawiany był na szkle kwasem fluorowodorowym. Z kruchego szkła można było zrobić zaledwie trzy–pięć odbitek. Fluoroforty są rzadkością.

Na odbitce autor zapisuje ołówkiem kolejny numer oraz nakład. Najwyżej cenione przez kolekcjonerów są pierwsze sztuki (do 50). Tajemnicze litery e.a. oznaczają, że artysta sam odbijał dzieło. Wtedy może eksperymentować, np. dodać mniej lub więcej farby. Dlatego  odbitki różnią się, ale mają ekspresję zgodną z intencjami autora.

Zanim kupimy grafikę, powinniśmy poczytać fachową literaturę. Po 2000 r. na naszym rynku pojawiły się różne pseudograficzne wynalazki. W „Słowniku terminów plastycznych" znajdziemy definicje klasycznych technik graficznych, np. serigrafii. Warto się zastanowić, czy masowo oferowane tzw. serigrafie nie są pospolitymi drukami o wielkim nakładzie.

Dużym zagrożeniem stały się fałszerstwa. Nawet znane domy aukcyjne sprzedają grafiki Józefa Gielniaka, które ktoś odbijał po śmierci autora i podpisywał jego nazwiskiem. Często prace mniej znanych autorów wtórnie są sygnowane nazwiskami modnych artystów.

Ważnym źródłem informacji  jest monografia Ireny Jakimowicz „Pięć wieków grafiki polskiej" (antykwaryczna cena 100–200 zł) i oczywiście archiwalne katalogi firmy Nautilus.

Warto też zwrócić uwagę na fotografię artystyczną. 8 czerwca na aukcji w krakowskim antykwariacie Rara Avis (www.raraavis.pl) za 24 tys. zł będzie można kupić 42 prace nieznanego fotografa Mieczysława Choynowskiego (1909–2001), którego nie odnotował nawet Ignacy Płażewski w swojej monografii „Dzieje polskiej fotografii 1839–1939". Mieczysław Choynowski  przed wojną zdobył sławę awangardowymi fotomontażami, które publikowały „Wiadomości Literackie". Po wojnie długo mieszkał w Meksyku i pewnie dlatego popadł w zapomnienie.

Cena jest bardzo wysoka. Ale na dzieła artystów polskiej awangardy od lat polują zagraniczni kolekcjonerzy. Niewykluczone, że ceny będą rosły.

Fotomontaże Mieczysława Choynowskiego są ozdobą prywatnej kolekcji  fotografii Stefana Okołowicza i Ewy Franczak. Legendarny już zbiór budził zachwyt na wystawie  w Wilanowie w 2011 r.

Impulsem do wzrostu zainteresowania fotografią będzie zapewne doroczny Miesiąc Fotografii w Krakowie (www.photomonth.com) oraz aukcja zdjęć z paryskiej kolekcji Grace Radziwiłł w Desie Unicum (www.desapl). Aukcja zaplanowana jest na 9 maja (zapowiedzieliśmy ją w „MP" dwa tygodnie temu).

Fotografie naszych artystów są czasami notowane na zachodzie. W wydanej w USA monografii Naomi Rosenblum „Historia światowej fotografii" (polskie wydanie: Galeria Baturo, 2005 r.) reprodukowane są dzieła polskich autorów awangardowych fotomontaży.

Już za kilkaset złotych kupimy świetną grafikę, lepszą niż marny obraz. W najbliższym czasie będzie kilka dobrych okazji. Na aukcje trafią wyjątkowo rzadkie dzieła, poszukiwane przez kolekcjonerów. Ale w zasadzie nie trzeba koniecznie czekać na aukcje. Na co dzień galerie oferują  grafiki nadające się do eleganckiej dekoracji mieszkań lub służbowych gabinetów.

W handlu grafiką artystyczną specjalizuje się krakowski antykwariat Nautilus (www.artlist.pl). Od 2012 roku organizuje cztery aukcje rocznie (wcześniej po dwie), co świadczy o rosnącym zainteresowaniu ze strony klientów. A gdy rośnie popyt, zwiększają się też ceny.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy