W ubiegłym tygodniu w „Rzeczpospolitej” ukazał się wywiad z prof. Pawłem Boreckim. Jego główną tezą jest to, że Kościoły i związki wyznaniowe nie powinny tylko opiniować niedawno wydanego rozporządzenia zmieniającego zasady organizowania lekcji religii w szkołach, ale je zaaprobować („organ wydający rozporządzenie musi uzyskać aprobatę innego organu lub innego podmiotu [...]. W tym wypadku są to zainteresowane Kościoły i związki wyznaniowe”). Skoro zaś tak się nie stało, to rozporządzenie jest – jak głosi tytuł wywiadu – „wadliwe i nielegalne”. Z tą tezą pozwalam się nie zgodzić. Zastosowanie przepisu zasad techniki prawodawczej, na który powołuje się profesor, jest bowiem w tej sprawie wyłączone.