Spotkanie przebiegało w napiętej atmosferze i przypominało lutowe spotkanie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim, w czasie którego doszło do ostrej wymiany zdań i przedwczesnego opuszczenia Białego Domu przez prezydenta Ukrainy.
Ramaphosa liczył, że środowe spotkanie będzie okazją do ponownego otwarcia w relacjach między USA i RPA, po tym jak Trump wstrzymał pomoc przekazywaną afrykańskiemu państwu, zaoferował azyl białym mieszkańcom RPA, wydalił ambasadora Republiki Południowej Afryki, Ebrahima Rasoola i skrytykował pozew wniesiony przez RPA do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, w którym władze w Johannesburgu oskarżają Izrael o ludobójstwo w Strefie Gazy.
Donald Trump pokazał prezydentowi RPA film, który ma świadczyć o prześladowaniu białych farmerów
Prezydent RPA przyjechał do USA na czele delegacji, w skład której weszli m.in. popularni biali południowoafrykańscy golfiści. Przekonywał, że chce rozmawiać o relacjach handlowych. USA są drugim największym partnerem RPA, tymczasem Trump nałożył na ten kraj – zawieszone obecnie – 30-procentowe cła odwetowe.
Spotkanie w Gabinecie Owalnym zaczęło się jednak od oskarżeń Trumpa o złe traktowanie białych mieszkańców RPA przez władze kraju. Dowodem na to miało być nagranie, które Trump puścił na specjalnie postawionym w tym celu w Gabinecie Owalnym telewizorze. Na nagraniu widać było białe krzyże – które według Trumpa miały być krzyżami na grobach białych mieszkańców RPA – a także przywódców opozycji wygłaszających podburzające przemówienia. Prezydent USA zasugerował, że jeden z opozycyjnych liderów – Julius Malema, założyciel i lider partii Economic Freedom Fighters (EFF), powinien zostać aresztowany.