Chiny. Baerbock zaraz po Macronie

Niemcy są bardziej uzależnione gospodarczo od Chin niż Francja. Ale to Berlin rozwija intensywne kontakty z Tajwanem.

Publikacja: 14.04.2023 03:00

Chiny. Baerbock zaraz po Macronie

Foto: AFP

Partner, konkurent, rywal systemowy, oto kompas europejskiej polityki wobec Chin – z takim przekonaniem udała się szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock (Zieloni) z pierwszą oficjalną wizytą do Państwa Środka. Napisało o tym na stronie niemieckiego MSZ, dodając, że celem jej wizyty jest ocena kierunku kursu politycznego nowego chińskiego kierownictwa. Będzie miała do tego okazję w piątek w czasie oficjalnych rozmów w Pekinie.

Jej podróż wywołuje ogromne zainteresowanie zwłaszcza po wizycie prezydenta Emmanuela Macrona w Chinach oraz zakończeniu wielkich manewrów wokół Tajwanu. Już w drodze powrotnej Macron wezwał do większej suwerenności Europy wobec USA i oświadczył, że konflikt na Tajwanie „nie jest naszym” kryzysem.

Relatywizował potem nieco swą wypowiedź w czasie pobytu w Holandii. Skonfundowani rzecznicy kanclerza Olafa Scholza, jak i minister Annaleny Baerbock odmówili w środę komentarzy na temat wypowiedzi prezydenta Francji. Krytycznych komentarzy nie szczędziły niemieckie media.

– Jakich słów użyje w Chinach Baerbock? – pytał w czwartek „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, zaznaczając, że po Macronie jej wizyta staje się znacznie bardziej skomplikowana.

Czytaj więcej

Tajwański polityk o słowach Macrona: Wolność, równość, braterstwo wyszły z mody?

Tym bardziej, że to w jej ministerstwie opracowywana jest nowa strategia wobec Chin, która stanowić będzie część narodowej strategii bezpieczeństwa. Nie została jeszcze ostatecznie zaakceptowana, lecz wiadomo, że tak samo jak UE Berlin charakteryzuje Chiny jako równoczesnego partnera, konkurenta i rywala systemowego. Chińskie MSZ zdołało już w grudniu ubiegłego roku zareagować oświadczeniem dla agencji DPA, ostrzegając, że taka klasyfikacja Chin jest nie do przyjęcia jako „dziedzictwo myślenia zimnowojennego”.

Było to już po listopadowej wizycie Olafa Scholza w Pekinie. Gościł w Chinach jako pierwszy z przywódców świata zachodniego po wybuchu pandemii koronawirusa. Nie przyjął wtedy propozycji prezydenta Macrona do złożenia wspólnej wizyty, co wywołało w Paryżu nieskrywane niezadowolenie. Kanclerz potraktował swą wizytę przede wszystkim w kontekście współpracy gospodarczej i sytuacji wokół Ukrainy.

Po wizycie napisał w „Foreign Affaires”, że rozwój Chin nie usprawiedliwia izolacji Pekinu ani ograniczania współpracy. Zaznaczył także, że rosnąca potęga Chin nie usprawiedliwia roszczeń do hegemonii w Azji i poza nią.

Wymiernym wyrazem takiego stanowiska jest intensyfikacja kontaktów Berlina z Tajwanem. Wyspę odwiedziła niedawno minister edukacji i badań naukowych Bettina Stark-Watzinger, a nieco wcześniej wielu niemieckich parlamentarzystów oraz sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki.

– Krytyka Macrona w Niemczech jest w pełni zrozumiała, gdyż trudno obecnie pojąć, o co mu właściwie chodzi. W tej sytuacji nie ma sensu zagłębiać się w różnice zdań pomiędzy Paryżem a Berlinem – tłumaczy „Rzeczpospolitej” François Godement, ekspert European Council on Foreign Relations.

Zwraca uwagę, że Niemcy są zdecydowanie bardziej uzależnione gospodarczo od Chin niż Francja, co nie pozostaje bez wpływu na działania polityczne.

Zauważa jednak, że rząd Olafa Scholza odszedł od polityki Angeli Merkel, opartej w zasadzie na wzajemnym handlu. Chiny pozostają nadal najważniejszym partnerem handlowym Niemiec, lecz obecny rząd stawia na zmniejszenie zależności zwłaszcza w sektorach strategicznych związanych z zielonym rozwojem i nowoczesnymi technologiami, na przykład w sferze importu z Chin metali ziem rzadkich.

Partner, konkurent, rywal systemowy, oto kompas europejskiej polityki wobec Chin – z takim przekonaniem udała się szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock (Zieloni) z pierwszą oficjalną wizytą do Państwa Środka. Napisało o tym na stronie niemieckiego MSZ, dodając, że celem jej wizyty jest ocena kierunku kursu politycznego nowego chińskiego kierownictwa. Będzie miała do tego okazję w piątek w czasie oficjalnych rozmów w Pekinie.

Jej podróż wywołuje ogromne zainteresowanie zwłaszcza po wizycie prezydenta Emmanuela Macrona w Chinach oraz zakończeniu wielkich manewrów wokół Tajwanu. Już w drodze powrotnej Macron wezwał do większej suwerenności Europy wobec USA i oświadczył, że konflikt na Tajwanie „nie jest naszym” kryzysem.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
USA nałożyły nowe sankcje na Rosję. Chodzi o zakazaną broń
Dyplomacja
Rosja chce zakazać umieszczania broni w kosmosie "po wsze czasy"
Dyplomacja
Kolumbia zerwie stosunki dyplomatyczne z Izraelem. „To ludobójczy rząd”
Dyplomacja
Turcja poparła kandydata na sekretarza generalnego NATO. To przesądza sprawę?
Dyplomacja
Jędrzej Bielecki: Macron ostrzega, że Unia może umrzeć
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił