– Rany jeszcze się nie zagoiły, ale już jest możliwość zmienienia regionu w bezpieczny, rozwijający się i pokojowy – zapewniał specjalny wysłannik UE ds. Kaukazu Południowego Toivo Klaar.
Mówiąc o ranach, miał na myśli zeszłoroczną, 44-dniową wojnę o Górski Karabach między Azerbejdżanem a Armenią. Mimo to Unia nie rezygnuje – przynajmniej werbalnie – ze swego programu TRAECA, czyli Transportowego Korytarza Europa–Kaukaz–Azja poprzez kraje Kaukazu Południowego. Ale Brukseli depcze po piętach Moskwa. W zeszłym tygodniu rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow po rozmowach z nowym szefem irańskiej dyplomacji Hosseinem Amirem Abdollahianem zaproponował Kaukazowi format „3+3". Potężni sąsiedzi regionu (Rosja, Iran, Turcja) mieliby wraz z Gruzją, Azerbejdżanem i Armenią „rozwijać projekty transportowe, współpracę gospodarczą".