W listopadzie 2006 r. na łamach tygodnika „Słowo Podlasia” ukazał się artykuł „Napęd na hektary”, z którego wynikało, że Krzysztof O. rolnik z jednej z wiosek na Podlasiu w sposób nieetyczny nabywał nieruchomości rolne od osób nadużywających alkoholu i wykorzystywał ich w pracach polowych, płacąc za to wódką i papierosami.
Mężczyzna uznał, że publikacja naruszyła jego dobra osobiste. Zawierała nieprawdę, a redakcja publikując jego pełne dane osobowe oraz zdjęcie, zrobiła to bez jego wiedzy i zgody. Przekonywał, że naraziła też jego rodzinę na negatywne komentarze ze strony środowiska wiejskiego. Dlatego domagał się od wydawcy i redaktora naczelnego zadośćuczynienia i przeprosin za naruszenie dóbr osobistych.
Redakcja nie uznała powództwa. Argumentowała, że tekst był wyważony, zawierał też opinie korzystne dla gospodarza. Wiedział on, że rozmawia z dziennikarzem i fotoreporterem, bo mieli przyczepione legitymacje prasowe. Wyraził też ustną zgodę na upublicznienie wizerunku i nie protestował przeciwko robieniu zdjęć.
Sąd Okręgowy w Lublinie stwierdził, że tekst zawierał nieprawdziwe informacje, bo Krzysztof O. nabył ziemie na podstawie aktów notarialnych i umów kupna sprzedaży. Sąd wytknął autorowi publikacji, że oparł się jedynie na ustnych relacjach swoich informatorów, nie sięgnął natomiast do dokumentów.
Zdaniem sądu redakcja nie udowodniła, że rolnik wyraził zgodę na publikację swego wizerunku. Dziennikarz wiedząc, że Krzysztof O. nie jest osobą publiczną, miał obowiązek dołożyć szczególnej staranności przy uzyskaniu zgody na publikację danych osobowych i jego zdjęcia.