Ile warte są dane osobowe w internecie i za co nimi płacimy

Pewnie nie wszyscy zdają sobie sprawę, że dane, w tym dane osobowe, stanowią ważne aktywa. Mają wartość. Znane powiedzenie głosi: „Nie ma nic za darmo”, a przecież internet i możliwości, jakie nam oferuje, zdają się przeczyć tej zasadzie. Czy rzeczywiście?

Publikacja: 26.11.2023 10:49

Ile warte są dane osobowe w internecie i za co nimi płacimy

Foto: Adobe Stock

Lead Magnet, to sytuacja, w której dane osobowe stanowią walutę.

Dane jako forma zapłaty

Po co komuś moje dane? Przecież nie jestem znaną osobistością.

Rzeczywiście większości z nas nie śledzą paparazzi, a newsy z naszego życia nie trafiają na czołówki gazet. Nie znaczy to jednak, że nasza prywatność nie ma swojej ceny.

Każdego dnia miliony przedsiębiorców produkują swoje towary, na które chcą znaleźć chętnych. Firmy są gotowe do świadczenia usług. Muszą znaleźć klientów, zainteresować ich swoją ofertą oraz zachęcić do zakupu.

Coś za coś

Słyszałeś kiedyś o Lead Magnet? Zapewne nie. A ktoś oferował ci udział w webinarium? Albo e-book zawierający infografikę, checklistę, planer, rozdział swojej książki jako próbkę całości albo materiały edukacyjne (np. konspekt lekcji)? A może krótki kurs online? Zakładam, że wielokrotnie. Czego oczekiwał w zamian?

Zazwyczaj za usługi lub towary płacimy pieniędzmi. W tym przypadku konsument dostarcza przedsiębiorcy dane osobowe. To właśnie jest Lead Magnet. Skąd nazwa? Odnosi się do przyciągania (jak magnes) leadów, czyli potencjalnych klientów.

Czy to legalne?

Tak. Sam mechanizm zapłaty danymi osobowymi został uregulowany w dyrektywie 2019/770 implementowanej w Polsce w ramach ustawy o prawach konsumenta. Wymaga to jednak od przedsiębiorców przygotowania. Co muszą zrobić? Wdrożyć regulaminy, wprowadzić zmiany w polityce prywatności oraz przygotować formularze zapisu.

Czytaj więcej

Co zrobić, gdy doszło do wycieku danych osobowych

Cel przetwarzania

Do czego będą wykorzystywane twoje dane? To bardzo dobre pytanie. Odpowiedź na nie powinna znaleźć się właśnie w przywołanych wyżej dokumentach wymaganych od przedsiębiorców stosujących Lead Magnet. Generalnie dotyczy on sytuacji, gdy podajemy swoje dane (np. imię i nazwisko oraz adres e-mail) do celów innych niż jedynie dostarczanie treści lub usługi cyfrowej oraz spełnienie wymogów prawnych. To znaczy, że jeżeli podajemy swój adres e-mail, żeby otrzymać link do webinarium (w jakiś sposób musi nam zostać przesłany) i tylko w tym celu przedsiębiorca przetwarza nasze dane, to nie mamy sytuacji zapłaty danymi. Natomiast jeśli dana firma chce przetwarzać nasze dane osobowe w innym celu niż tylko dostarczenie nam treści cyfrowej (np. e-booka), nasze dane będą właśnie formą zapłaty.

Zazwyczaj przedsiębiorcy chcą wykorzystywać nasze dane do celów marketingowych: wysyłać nam newslettery, w których znajdziemy aktualne informacje o ich produktach, usługach i akcjach promocyjnych, czy kontaktować się z nami w celach marketingowych. W dyrektywie jako przykład wskazano sytuację, w której konsument udziela zgody na przetwarzanie przez przedsiębiorcę do celów marketingowych przesyłanych przez siebie materiałów stanowiących dane osobowe, takich jak zdjęcia lub wpisy. Przedsiębiorca może również być zainteresowany naszymi danymi w związku z korzystaniem z dostarczanych nam treści lub usług. Zbieranie danych dotyczących korzystania z usługi, zadowolenia z niej, preferencji użytkownika dla celów jej doskonalenia lub rozwoju, również będzie przykładem zapłaty danymi.

Umowa?

W jednym z regulaminów na stronie internetowej przeczytałem, że jeśli się zdecyduję na tę usługę, zawrę umowę. Po co ta umowa?

Umowa o dostarczanie treści lub usługi cyfrowej wynika z przepisów przywołanej wyżej ustawy (niniejsza kwestia jest uregulowana również w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz w prawie telekomunikacyjnym). Treść cyfrowa to dane wytwarzane i dostarczane w postaci cyfrowej, czyli plik lub zestaw plików odczytywalnych przez komputer, np. program komputerowy, plik wideo lub audio, e-book w formacie PDF. Z kolei usługa cyfrowa stanowi usługę umożliwiającą m.in. dostęp do danych w postaci cyfrowej, np. korzystanie z aplikacji typu SaaS, dostęp do materiałów w ramach platformy (na której umieszczone są kursy online, materiały audiowizualne itd.).

Wyobraź sobie, że chcesz uczestniczyć w kursie online np. języka angielskiego lub Java. Nabywasz usługę w postaci dostępu do materiałów na stworzonej do tego platformie. Platforma obejmuje nagrania audiowizualne, w których nauczyciel tłumaczy poszczególne zagadnienia, ćwiczenia, notatki, w tym infografiki, planer do nauki. Za półroczny dostęp do tej platformy, płacisz kilkaset złotych. W takiej sytuacji zawierasz umowę o dostarczanie usługi cyfrowej. Pewnie nie jesteś tym faktem zaskoczony. Gdybyś chciał kupić taki kurs na pendrivie w sklepie, też zawarłbyś umowę. Prawdopodobnie już dziś zawarłeś kilka umów: jechałeś tramwajem, kupiłeś kanapkę czy zjadłeś obiad w restauracji. W tym przypadku otrzymujesz dostęp do wersji próbnej na tydzień, ale mimo że nie płacisz pieniędzmi, kurs nie jest darmowy. Zawierasz umowę: korzystasz z materiałów, ale moje dane będą wykorzystywane np. do celów marketingowych.

Na co zwrócić uwagę

Zacznij od zapoznania się z formularzem zapisu. Przeczytaj też regulamin oraz odpowiednie rozdziały poświęcone tej usłudze w polityce prywatności (chyba że ochrona danych osobowych jest uregulowana również w regulaminie). Regulamin powinien obejmować takie kwestie, jak: dane identyfikacyjne przedsiębiorcy, przedmiot, sposób i termin spełnienia świadczenia, minimalne wymagania techniczne korzystania z usługi (np. czy do korzystanie z niej jest niezbędne posiadanie konkretnego oprogramowania), warunki reklamacji, czas trwania umowy i warunki jej rozwiązania. W skrócie: warunki umowy, w tym opis przysługujących Ci praw.

„Zapłaciłeś” swoimi danymi, ale nie otrzymałaś zamówionych treści? Albo w ofercie była mowa o 30-stronicowym e-booku, a dostałeś tylko onepagera? Sięgnij do regulaminu i dochodź swoich praw. Powinien on regulować zasady reklamacji oraz sposób kontaktu z przedsiębiorcą.

Czytaj więcej

"Dane osobowe? To mnie nie dotyczy" - Każdy powinien dbać o swoją prywatność

Nie zapomnij zwrócić uwagi, w jakich celach będą wykorzystywane twoje dane. Takim celem może być np. wysyłka newslettera.

Pieniądze zamiast danych

Zależy mi na tym e-booku, ale chcę uniknąć jakichkolwiek kontaktów marketingowych. Co wtedy?

Istnieje możliwość odpłatnego nabycia usługi lub treści cyfrowej. W takiej sytuacji przedsiębiorca będzie mógł przetwarzać twoje dane osobowe tylko na potrzeby zawarcia umowy oraz spełnienia wymogów ustawowych. Ile powinieneś zapłacić? Cena może zostać podana w formularzu zapisu albo w ramach indywidualnego kontaktu ze sprzedawcą.

Lead Magnet – jak to działa?

Przedsiębiorca udostępnia ci coś, za co mógłby pobrać wynagrodzenie. W przygotowanie e-booka czy webinarium na pewno zainwestował czas, pieniądze, sprzęt. Ty możesz korzystać z tego bez ponoszenia opłat, ale w zamian dostarczasz dane osobowe. Na czym polega korzyść przedsiębiorcy? Może przetwarzać twoje dane w celu innym niż zawarcie umowy, np. kontaktować się z tobą w celu przedstawienia swojej oferty. Skoro jego materiały okazały się dla ciebie interesujące, istnieje pewne prawdopodobieństwo, że inne jego usługi lub produkty przypadną ci do gustu. Możesz również pełnić funkcję „testera”, a wyniki twojego testu (sposób korzystania, twoja opinia) posłuży do rozwoju lub promocji usługi.

Ważne, byś miał świadomość sposobu zapłaty i został poinformowany, jak będą przetwarzane twoje dane. Pamiętaj, że masz prawo zapłacić za dane treści lub usługi cyfrowe pieniędzmi i uniknąć w ten sposób kontaktów marketingowych. ∑

Lead Magnet, to sytuacja, w której dane osobowe stanowią walutę.

Dane jako forma zapłaty

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego