Pełnomocnik blogerki poprosił firmę Axel Springer Polska (wydawcę „Dziennika”) o adresy Cezarego Michalskiego, Sylwii Czubkowskiej i Roberta Zielińskiego. Wydawca odmówił. Jak możemy zdobyć adres osoby, którą chcemy pozwać albo oskarżyć? [b]Zainteresowany może wystąpić o ujawnienie tych informacji do zatrudniającej ją firmy.[/b] Podstawą jest art. 29 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=097E9C78D487C25F572E73C25B7181F7?id=166335]ustawy o ochronie danych osobowych (DzU z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.)[/link]. Dane osobowe (oprócz tych wrażliwych, jak np. wyznanie, pochodzenie rasowe lub etniczne, stan zdrowia) mogą być także udostępnione osobom, które w sposób wiarygodny uzasadnią potrzebę ich posiadania, a udostępnienie nie naruszy praw i wolności tych, których one dotyczą. Gdy spotkamy się z odmową, nie jesteśmy bezradni. – Można wystąpić do generalnego inspektora ochrony danych osobowych o nakazanie udostępnienia. Jeśli GIODO uzna nasze argumenty za słuszne, to wyda decyzję nakazującą udostępnienie tych danych – mówi Dorota Skolimowska, ekspert od ochrony danych osobowych. – Zajmowaliśmy się już tego rodzaju sprawami. Zazwyczaj GIODO nakazywał wydawcy udostępnienie skarżącemu żądanych przez niego danych osobowych. Powoływał się m.in. na przepisy kodeksu postępowania cywilnego wskazujące, że niezbędnym elementem pozwu o naruszenie dóbr osobistych jest oznaczenie w nim osoby, przeciwko której żądanie określone w pozwie jest skierowane – podkreśla Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik GIODO.
[srodtytul]Długie procedury[/srodtytul]
– Gdy nie można ustalić miejsca zamieszkania, ale np. znamy miejsce pracy naszego oponenta lub osoby, która nas obraziła, można spróbować doręczyć pozew na adres, pod którym jest zatrudniony. Pozwala na to art. 135 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=43B28C973A8A1A8A40AFB969E4304A1E?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link]. Przepis ten umożliwia doręczenie nie tylko pod adres zamieszkania (choć to jest regułą), ale także w miejscu pracy. Najpierw jednak należy skierować zapytanie o dane tej osoby do dawnego centralnego biura adresowego (obecnie jeden z wydziałów MSWiA). Robiąc to, należy wykazać interes prawny. Jeżeli nam odmówią, wówczas przy wniesieniu powództwa należy wystąpić do sądu z wnioskiem o skierowanie zapytania do MSWiA – sugeruje radca prawny Michał Wawrykiewicz.
[b]Do wniosku kierowanego do MSWiA trzeba dołączyć jakiś dokument potwierdzający istnienie interesu prawnego lub faktycznego, np. wezwanie sądowe, kopie umowy, faktury, wyrok sądowy itp.[/b] Opłata to 31 zł. Ministerstwo informuje jednak, że jeśli znamy poprzedni adres poszukiwanego, to powinniśmy się udać do odpowiedniej gminy, bo ona będzie wiedziała, dokąd on się przeprowadził.
Jeżeli wiemy, że adresem dysponuje inny administrator danych, można skorzystać z art. 29 ust. 2 ustawy i tym sposobem zdobyć go od posiadacza.