-Media informują o kłopotach prof. Ewy Łętowskiej. Jej nazwisko, wizerunek i oczywiście renoma, posłużyły jakiejś osobie bądź osobom, do założenia fikcyjnego konta na Facebooku. Dzięki czemu dokonywano oszustw biznesowych. Rezerwacja hotelu to drobiazg. Osoba podszywająca się pod prof. Łętowską, czyli jej tzw. Awatar, wyłudzała zakładanie kont i ujawnienie danych umożliwiających wyprowadzenie pieniędzy, co przynajmniej w jednej sprawie nastąpiło. Takich spraw nie mieliśmy. Co pan sądzi panie mecenasie?
- Rzeczywiście niesamowita sprawa. Jest to przypadek naruszenia prawa do persony. I nie chodzi wyłącznie o prawo do wizerunku, ale i o prawo do nazwiska. Wykorzystywane są też inne skojarzenia z panią profesor – np. jej rekomendacje.
- Naruszyciel najwyraźniej podejmuje próby skojarzenia znanej osoby i związanych z nią atrybutów dla określonych celów komercyjnych, czy wręcz oszustwa.
- Owszem. Celem jego jest przykucie uwagi i skorzystanie z atrakcyjności, rozpoznawalności tej osoby.
- Gdzie złamano prawo?