Dane osobowe podróżujących a terroryzm

Nie ma pewności, że gromadzenie danych pasażerów linii lotniczych pomoże w walce z terroryzmem – wskazują eksperci.

Publikacja: 26.01.2015 17:50

Dane osobowe podróżujących a terroryzm

Foto: www.sxc.hu

Po zamachu na redakcję dziennika „Charlie Hebdo" odżyła dyskusja nad koniecznością wprowadzenia w Unii systemu gromadzenia danych o pasażerach linii lotniczych. PNR (Passenger Name Record) ma polegać na wymianie informacji o tych, którzy przylatują i wylatują z Europy.

Linie lotnicze przekazywałyby do niego imię, nazwisko pasażera, trasę podróży, formę płatności za bilet czy informacje o bagażu. Miałyby one pomóc służbom w poszczególnych krajach w walce z terroryzmem. Eksperci nie mają jednak pewności, co do skuteczności PNR.

– We współczesnym świecie służby też muszą mieć narzędzia, które pozwolą im działać – mówił podczas poniedziałkowej debaty w biurze Parlamentu Europejskiego w Polsce Łukasz Kister, ekspert w sprawach bezpieczeństwa wewnętrznego. Jednocześnie wskazywał, że gromadzenie bardzo dużej ilości informacji nie zawsze jest najlepszym pomysłem. Tego przykładem są Stany Zjednoczone, w których służby same przyznają się do tego, że z zebranych informacji zwiadowczych są w stanie przeanalizować maksymalnie 5 proc.

– Nie ma dowodów, że zaproponowane narzędzia faktycznie zwiększają nasze szanse w walce ze zjawiskiem tak rzadkim jak terroryzm, natomiast kosztują nas dużo jako społeczeństwo. I w wymiarze finansowym, i w wymiarze praw człowieka – alarmowała z kolei Katarzyna Szymielewicz, prezes Fundacji Panoptykon.

Podobnego zdania był Andrzej Lewiński, zastępca generalnego inspektora ochrony danych osobowych. Wskazywał, że ma bardzo duże wątpliwości co do tego, czy dane zbierane od pasażerów rzeczywiście pomagają w zwalczaniu terroryzmu.

Eksperci alarmują, że ujawnieniu w ramach systemu mogłyby podlegać nawet szczegóły rezerwacji hotelowej czy preferencje dotyczące posiłku na pokładzie samolotu, które sugerują wyznanie pasażera. – Jeżeli będziemy iść w kierunku profilowania podróżujących, skończymy na dyskryminacji – mówiła Katarzyna Szymielewicz.

Michał Boni, poseł Parlamentu Europejskiego, wskazywał, że dane dotyczące pasażerów i tak są już zbierane przez linie lotnicze, a dziesięć krajów europejskich wdrożyło już swoje systemy PNR. To między innymi Hiszpania, Szwecja, Austria czy Portugalia. – Uważam, że z punktu widzenia nas Europejczyków, PNR na poziomie europejskim są potrzebne, ale tylko w odwołaniu do regulacji związanej z ochroną danych osobowych – mówił.

Pomysł na uregulowanie systemu rejestracji pasażerów samolotów na poziomie unijnym pojawił się w 2011 roku. Komisja Europejska przedstawiła wtedy projekt dyrektywy PNR. Przewiduje on przekazywanie przez przewoźników lotniczych danych dotyczących przelotu pasażera do państw członkowskich oraz przetwarzanie tych danych i wymienianie się nimi. Zebrane w ten sposób informacje byłyby przechowywane przez pięć lat. W kwietniu 2013 r. projekt został odrzucony przez Komisję Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego. Możliwe jednak, że prace nad dyrektywą zostaną wznowione. Po zamachu w Paryżu apelował o to Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej.

Polski rząd w sprawie PNR nie zmienił stanowiska od czasu prac nad dyrektywą w PE, potwierdziło „Rzeczpospolitej" Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Oznacza, że Polska popiera wprowadzenie systemu.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo