Reklama
Rozwiń

Szkolenia zamiast zwolnień

Nawet pół miliona euro będzie mogła dostać firma, jeśli nie wyrzuci swoich pracowników na bruk, lecz wyśle ich na kursy doszkalające. Ze swojego budżetu nie będzie musiała dołożyć nawet złotówki. Pieniądze mają pochodzić z funduszy unijnych

Publikacja: 11.05.2009 01:10

Szkolenie

Szkolenie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

„Rz” poznała szczegóły programu „Szkolenia zamiast zwolnień”, który przygotowuje rząd w odpowiedzi na apel związkowców i pracodawców. To pomoc dla przedsiębiorców, którzy z powodu kryzysu popadli w przejściowe tarapaty. Mają np. mniejsze zamówienia, konieczne są przestoje w produkcji, ale perspektywy na tyle dobre, że za jakiś czas sytuacja najprawdopodobniej się poprawi.

Program ma być finansowany z funduszy unijnych, z programu „Kapitał ludzki”. – Wsparcie dla jednej firmy może sięgnąć nawet 500 tysięcy euro – mówi „Rz” Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju regionalnego. Przedsiębiorstwa mają być też zwolnione z tzw. wkładu własnego, co jest obowiązkowe przy innych formach unijnych dotacji.

[wyimek]14 procent wyniesie stopa bezrobocia w grudniu – szacują ekonomiści. W kwietniu było 11 procent[/wyimek]

– To bardzo istotne, bowiem firmy, które mają kłopoty, raczej nie kwapiłyby się, by dokładać do szkoleń z własnej kieszeni – mówi Marzena

Chmielewska z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Dziś wymagany wkład własny dla dużych przedsiębiorstw to 40 proc., a przy szkoleniach specjalistycznych – nawet 75 proc.

Z unijnej pomocy pracodawca będzie mógł pokryć koszty podnoszenia umiejętności zatrudnionych oraz wypłacać im tzw. stypendium szkoleniowe jako rekompensatę wynagrodzenia. Stypendium nie jest zbyt wysokie i ma wynosić od 100 do 120 proc. zasiłku dla bezrobotnych (552 – 662 zł brutto). Firma może także wypłacać dodatkowe wynagrodzenia, ale nie będą one pokrywane z unijnej dotacji.

Liczba osób szkolących się, długość i tematyka kursów mają zależeć od potrzeb przedsiębiorcy. – Ma to być jak najbardziej elastyczna forma pomocy – podkreśla minister Pawłowski.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chce uprościć drogę do wsparcia. Najprawdopodobniej dotacje będą udzielane w ramach tzw. programów ramowych, a nie w konkursach, które są zwykle dosyć czasochłonne. Przedsiębiorca będzie tylko musiał przygotować plan szkoleń i zgłosić zapotrzebowanie w odpowiedniej instytucji.

MRR konsultuje propozycje rozporządzenia z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Konieczne jest np. ustalenie kryteriów, które określą, komu należy się pomoc. Do końca lipca program musi zostać wysłany do Brukseli. Przepisy powinny wejść w życie na przełomie III i IV kwartału.

[ramka] [link=http://kariera.pl/szkolenia]Znajdź szkolenia odpowiednie dla Twoich pracowników[/link] | [b][link=http://szkolenia.rp.pl/main/oferty.php?modulesEvents=4]Szkolenia z prawa i podatków dla swoich pracowników[/link][/b][/ramka]

„Rz” poznała szczegóły programu „Szkolenia zamiast zwolnień”, który przygotowuje rząd w odpowiedzi na apel związkowców i pracodawców. To pomoc dla przedsiębiorców, którzy z powodu kryzysu popadli w przejściowe tarapaty. Mają np. mniejsze zamówienia, konieczne są przestoje w produkcji, ale perspektywy na tyle dobre, że za jakiś czas sytuacja najprawdopodobniej się poprawi.

Program ma być finansowany z funduszy unijnych, z programu „Kapitał ludzki”. – Wsparcie dla jednej firmy może sięgnąć nawet 500 tysięcy euro – mówi „Rz” Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju regionalnego. Przedsiębiorstwa mają być też zwolnione z tzw. wkładu własnego, co jest obowiązkowe przy innych formach unijnych dotacji.

Dane gospodarcze
Niespodziewany spadek inflacji w Niemczech. Federalny Urząd Statystyczny podał wstępny odczyt
Dane gospodarcze
GUS: inflacja w czerwcu w Polsce lekko powyżej prognoz i poziomu z maja
Dane gospodarcze
Sprzedaż detaliczna w maju solidnie w górę. GUS podał najnowsze dane
Dane gospodarcze
Nowe dane GUS za maj. Produkcja przemysłowa w górę, budowlano-montażowa w dół
Dane gospodarcze
Stopy bez zmian, ale Fed szykuje cięcia. Trump: Powinni działać szybciej
Dane gospodarcze
Duża poprawa nastrojów konsumenckich Polaków. Są najlepsze od ponad pięciu lat