Według ogłoszonych przez GUS danych, w sierpniu sprzedaż detaliczna wzrosła nominalnie o 6,6 proc., realnie o 5,1 proc. w ujęciu rocznym. Rynek oceniał nominalny wzrost na 5,3 proc.
W porównaniu z lipcem tego roku wynik był ujemny i wyniósł –1,6 proc. Z analizy struktury sprzedaży wynika, że najchętniej Polacy kupowali meble i sprzęt RTV-AGD (33,7 proc. r./r.) oraz samochody, motocykle i części (23,2 proc. r./r.). Z kolei spadek sprzedaży miał miejsce w przypadku żywności i napojów (-1,8 proc. r./r.) oraz prasy i książek (-12,8 proc. r./r.).
Zdaniem Macieja Relugi, głównego ekonomisty BZ WBK, dane potwierdzają umacnianie roli popytu konsumpcyjnego jako siły napędowej gospodarki. – Sygnałem ostrzegawczym są jednak najnowsze wyniki badania koniunktury konsumenckiej GUS, które pokazały wyraźny spadek we wrześniu – zaznacza ekonomista. Wskaźnik bieżący koniunktury konsumenckiej spadł we wrześniu do -20,9 pkt, najniżej od lipca 2009 r., a wskaźnik wyprzedzający do -26,1, najniżej od początku roku.
Z kolei Monika Kurtek z BPH zwraca uwagę, że sprzedaż wzrosła we wszystkich kategoriach, co może mieć związek z wymianą sprzętów na terenach popowodziowych.
Od wygłaszania optymistycznych komentarzy daleki jest jednak Wojciech Matysiak z Pekao: – Wzrost może mieć związek z obawami przed wzrostem cen, na które wpłynąć może podwyżka VAT od stycznia 2011 roku – zaznacza. – Poza tym banki znów zaczęły chętniej udzielać kredytów konsumenckich. Pod koniec roku tempo wzrostu gospodarki światowej prawdopodobnie się obniży, co nie pozostanie bez wpływu na koniunkturę w Polsce. W ocenie ekonomisty dane potwierdzające spowolnienie gospodarcze za granicą mogą również niekorzystnie wpłynąć na poziom optymizmu polskich konsumentów.