Prof. Hardt: Spadająca inflacja nie oznacza spadających cen

- Spadająca inflacja nie oznacza spadających cen – powiedział w radiu RMF FM prof. Łukasz Hardt, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, przewodniczący rady nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i były członek Rady Polityki Pieniężnej.

Publikacja: 02.05.2023 10:53

Prof. Łukasz Hardt

Prof. Łukasz Hardt

Foto: PAP/Rafał Guz

- Myślę, że koniec roku to będzie taki moment, kiedy dynamika cen powinna osiągnąć poziom 6-7 proc. Tak naprawdę każdy z nas ma swoją własną, prywatną inflację, w zależności od tego, co kupuje - powiedział prof. Łukasz Hardt.

Spodziewam się, że inflacja będzie systematycznie malała w tym roku i powinna osiągnąć wartości jednocyfrowe pod koniec - uważa prof. Hardt, dodając, że ma duże zaufanie do Głównego Urzędu Statystycznego. - Rzeczywiście minęliśmy ten szczyt inflacji, który przypadł na początek tego roku. Teraz dynamika wzrostu cen się obniża, chociaż nadal jest wysoka, dwucyfrowa - dodał.

Czytaj więcej

Członek RPP: Inflacja spada na łeb na szyje. Po wakacjach można rozważyć obniżkę stóp

Inflacja jest niższa niż była dwa miesiące temu, ale to nadal jest bardzo wysoki poziom inflacji, nienotowany od lat. - Oczywiście jest tak, że jest to pewna średnia ważona, podawana przez urząd statystyczny, a tak naprawdę każdy z nas ma swoją własną, prywatną inflację, w zależności od tego, co kupuje – powiedział profesor Hardt w programie RMF FM.

- Spadająca inflacja nie oznacza spadających cen. Myślę, że koniec roku to będzie taki moment, kiedy ta dynamika cen powinna osiągnąć poziom 6-7 proc. Jest to bardzo prawdopodobne - dodał prof. Hardt.

Dynamikę wzrostu cen bardzo mocno obniża zatrzymanie się bardzo mocne spadku cen paliw. Pewnym problemem są dynamicznie rosnące ceny usług – uważa były członek RPP. Ale także one powinny wyhamować pod koniec tego roku. - Inflacja będzie z dużym prawdopodobieństwem poniżej 10 proc. Wzrost cen paliw, prąd, energia, to przefiltrowało się, to oddziałuje na ceny usług z pewnym opóźnieniem - wyjaśnił.

Polacy czują, że w ostatnich latach zbiednieli. Dynamika realnych wynagrodzeń jest ujemna, a wzrost wynagrodzeń nie nadąża za inflacją – uważa ekonomista.

Czytaj więcej

Członek RPP o inflacji: Widać światełko w tunelu

Zapytany czy można było uniknąć tak wysokiej inflacji profesor odparł, iż „jest to na pewno problem bardziej złożony”. -Proszę zauważyć, że ta wysoka inflacja ma wiele powodów. Wiele z tych powodów jest poza kontrolą Narodowego Banku Polskiego, chociażby spektakularny wzrost cen paliw czy energii elektrycznej notowany w 2021 r. Wojna hybrydowa, którą wywołał Putin w Europie, nie zaczęła się 24 lutego – powiedział. Także pandemia COVID-19, zerwanie łańcuchów produkcyjnych miały wpływ na stan gospodarki.

- No i wreszcie to, co zrobiliśmy w RPP, to znaczy, jak wybuchła pandemia to uruchomiliśmy spektakularny program wsparcia polskiej gospodarki, skupu obligacji skarbowych przez NBP. Z tego zostały sfinansowane tarcze antykryzysowe PFR-u i gospodarka nie runęła. Nie weszła w potężną recesje. I oczywiście ta wysoka inflacja do pewnego stopnia jest ceną jaką płacimy za to, co wtedy się stało - powiedział prof. Łukasz Hardt.

Zdaniem byłego członka Rady Polityki Pieniężnej, to, co zrobiła rada w marcu i kwietniu 2020 r. było "zgodne z polską racją stanu".

Zapytany czy polityką gospodarcza sprawi, że będziemy mieli w Polsce drugą Grecję odparł: „Nie, absolutnie nie. Nie ma żadnych symptomów, które by o tym świadczyły. My ekonomiści wierzy w efektywność rynku. Jak spojrzymy na kurs walutowy: złoty - euro, złoty - dolar, czy jak spojrzymy na rentowności polskich obligacji skarbowych, to moim skromnym zdaniem kurs walutowy jest na zaskakująco dobrym poziomie”.

Dane gospodarcze
GUS podał szybki szacunek inflacji za kwiecień
Dane gospodarcze
Kalifornia wyprzedziła Japonię i stała się czwartą gospodarką świata
Dane gospodarcze
W Polsce umiera prawie dwa razy więcej osób niż się rodzi
Dane gospodarcze
W kwietniu sektor prywatny w Niemczech znów pogrążył się w recesji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Dane gospodarcze
Trzeci rok zastoju gospodarki Niemiec. Na pocieszenie: więcej wody w Renie