Sprzedaż detaliczna wzrosła w maju realnie (czyli w cenach stałych) o 8,2 proc. rok do roku po zwyżce o 19 proc. w kwietniu – podał w środę GUS. Wyhamowanie wzrostu popytu to w dużej mierze iluzja związana ze zmianą bazy odniesienia. W kwietniu była ona bardzo korzystna ze względu na antyepidemiczne restrykcje w handlu rok wcześniej, w maju zaś – przeciwnie. Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych sprzedaż detaliczna w maju była o 0,6 proc. wyższa niż w kwietniu, gdy z kolei zmalała o 0,8 proc. To na pierwszy rzut oka dobry wynik, ale w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku sprzedaż rosła średnio w tempie 2,1 proc.