Reklama

Złoty będzie się osłabiał

Do czasu decyzji RPP ceny obligacji powinny iść w górę. A warszawska giełda ma szanse na kolejne korekcyjne zwyżki

Publikacja: 06.12.2008 03:18

Złoty będzie się osłabiał

Foto: Rzeczpospolita

Na początku tygodnia nie będą publikowane żadne ważne dane makroekonomiczne, które mogłyby mieć wpływ na zachowanie się warszawskiej giełdy. Dlatego zarówno byki, jak i niedźwiedzie, które mają wyraźnie bronione poziomy, będą mogły pokazać swoją siłę. Rynek czeka na jakiś bardziej wyraźny impuls, który ustali krótkoterminowy trend.

Maklerzy są umiarkowanymi optymistami. Twierdzą, że skala obecnego odreagowania była mniejsza od spodziewanej, co daje jeszcze pewien margines do zwyżek. Aby tak się stało, musi zostać obroniony poziom 1700 pkt na WIG20. Wszyscy są jednak zgodni, że długoterminowy trend jest spadkowy i nie ma sygnałów, że do jego przełamania może dojść w najbliższym czasie.

Złoty w ostatnich dniach się osłabiał i trend ten powinien być kontynuowany, bo nie ma przesłanek do zmian. Widoczna wśród inwestorów awersja do ryzyka powoduje odwrót nie tylko od polskiej giełdy, ale też waluty. Na złotego negatywny wpływ miał m.in. szum medialny dotyczący kłopotów polskich spółek związanych ze stratami z opcji walutowych. W najbliższych dniach kurs euro powinien przekroczyć barierę 3,90 zł za euro, a w kolejnych tygodniach osłabienie się polskiej waluty może być jeszcze mocniejsze.

Era mocnego złotego, z którą mieliśmy do czynienia jeszcze na początku wakacji, wydaje się zakończyć na dobre. Prognozowane poziomy euro na połowę 2009 r. oscylują wokół 4,15 – 4,30 zł za euro.

W drugiej części tygodnia nastąpiło silne umocnienie długu, na które główny wpływ miały obniżki stóp procentowych przez światowe banki centralne. Rynek oczekuje również, że mimo dotychczasowej tradycji Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na cięcie stóp w grudniu. Jan Czekaj, członek RPP, mówił nawet o możliwości obniżenia stóp o 50 pkt bazowych.

Reklama
Reklama

Zdaniem dilerów rentowności polskiego długu powinny do czasu decyzji RPP (23 grudnia) pozostać w trendzie spadkowym. Ryzykiem dla takiego scenariusza jest ewentualne znaczne osłabienie się złotego.

Na początku tygodnia nie będą publikowane żadne ważne dane makroekonomiczne, które mogłyby mieć wpływ na zachowanie się warszawskiej giełdy. Dlatego zarówno byki, jak i niedźwiedzie, które mają wyraźnie bronione poziomy, będą mogły pokazać swoją siłę. Rynek czeka na jakiś bardziej wyraźny impuls, który ustali krótkoterminowy trend.

Maklerzy są umiarkowanymi optymistami. Twierdzą, że skala obecnego odreagowania była mniejsza od spodziewanej, co daje jeszcze pewien margines do zwyżek. Aby tak się stało, musi zostać obroniony poziom 1700 pkt na WIG20. Wszyscy są jednak zgodni, że długoterminowy trend jest spadkowy i nie ma sygnałów, że do jego przełamania może dojść w najbliższym czasie.

Reklama
Dane gospodarcze
Obniżka stóp już przesądzona? Kiepskie dane z amerykańskiego rynku pracy
Dane gospodarcze
Adam Glapiński: Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Dane gospodarcze
G20 to elitarny klub. Czy daje realne korzyści?
Dane gospodarcze
Polska jest już 20. gospodarką świata. Czy możemy awansować jeszcze wyżej?
Dane gospodarcze
Rada Polityki Pieniężnej znów obniżyła stopy procentowe. Bez niespodzianki
Reklama
Reklama