Szybko rośnie fala zwolnień grupowych

Skala masowych zwolnień przybiera na sile. W listopadzie firmy zaplanowały ich ponad dwa razy więcej niż w październiku. Ale najgorsze dopiero przed nami – twierdzą eksperci

Publikacja: 23.12.2008 06:11

Szybko rośnie fala zwolnień grupowych

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Karuzela zwolnień gwałtownie przyspiesza. Z informacji uzyskanych przez „Rz” wynika, że skala masowych redukcji zatrudnienia zgłoszonych przez firmy do urzędów pracy w listopadzie przekroczyła już 12,5 tys. osób. Dla porównania w październiku było to niecałe 6,2 tys. O jedną piątą zwiększyła się także liczba przedsiębiorstw pozbywających się pracowników – ze 104 do 127.

[wyimek]12,5 tys. osób straci pracę według planów zwolnień grupowych ogłoszonych w listopadzie[/wyimek]Najwięcej zwolnią firmy na Śląsku i Mazowszu. Tam liczba wręczanych wypowiedzeń przekroczy 2,7 tys. To prawie dwuipółkrotny wzrost w porównaniu z październikiem. W Katowicach zwolnienie blisko 1 tys. pracowników zapowiedział koncern stalowy Arcelor Mittal. W Warszawie największe redukcje dotkną pracowników banku PKO BP oraz spółek: TDP z branży elektronicznej i Perfetti Van Melle ze spożywczej. Ponadsześciokrotnie skoczy w górę liczba zwalnianych w województwie opolskim, a niemal ośmiokrotnie w kujawsko-pomorskim.

Pracowników pozbywają się przede wszystkim branże produkujące w dużej części na eksport: motoryzacja, meblarstwo, przemysł tekstylny.

Fala zwolnień grozi katastrofą zwłaszcza niewielkim miastom, gdzie zatrudnienie opiera się na jednym – dwóch zakładach pracy. Tak jest w 38-tysięcznym Kraśniku, gdzie fabryka łożysk zwalnia 360 osób z 2,5-tysięcznej załogi. [link=http://www.rp.pl/artykul/234889_Krosno_bez_pracy___czyli_katastrofa_po_cudzie__.html]Fatalnie wygląda sytuacja w Krośnie[/link], gdzie masowe redukcje obejmą Krośnieńskie Huty Szkła, Krosglass i producenta mebli Nowy Styl. W mieście obawiają się zasady domina – upadek jednej firmy pociąga likwidację trzy-, czterokrotnie większej liczby miejsc pracy u poddostawców.

– Na wiosnę może być jeszcze gorzej niż teraz. Chyba że rząd rzuci nam koło ratunkowe. Praca dla zwalnianych znalazłaby się dzięki uruchomieniu środków na inwestycje w infrastrukturę, np. budowę autostrady A4 – twierdzi Tomasz Czop, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie.

Związki zawodowe ostrzegają, że skala zwolnień wkrótce wzrośnie, bo coraz więcej zakładów wysyła pracowników na przymusowe urlopy. – W ten sposób zamrażają produkcję, a jeszcze nie zwalniają – tłumaczy Jacek Smagowicz, ekspert KK NSZZ „Solidarność”. Tak jest w zatrudniających niemal 4 tys. osób zakładach Michelin Polska w Olsztynie, gdzie przerywana jest produkcja opon. Związkowcy monitorują jednak sytuację tylko w dużych firmach. W małych może być gorzej.

To, co teraz dzieje się na rynku pracy, może być jedynie przygrywką do tego, co wydarzy się w przyszłym roku. Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha tegoroczne zwolnienia mają na razie charakter prewencyjny. – Firmy zwalniają na wszelki wypadek, bo jeszcze nie wiedzą, jak się rozwinie sytuacja. Chcą być lepiej przygotowane do ewentualnej recesji – uważa Sadowski.

Dziś GUS poda dane o stopie bezrobocia w listopadzie, która według resortu pracy wzrosła do 9 proc., z 8,8 proc. przed miesiącem.

Dane gospodarcze
Nowe dane GUS. Nominalny PKB Polski podwoił się w niecałą dekadę
Dane gospodarcze
Ekonomiści Credit Agricole BP z najcelniejszym scenariuszem
Dane gospodarcze
Kiedy Fed może powrócić do obniżek stóp procentowych?
Dane gospodarcze
Prezes NBP Adam Glapiński: Wątpliwa kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu
Dane gospodarcze
Pośpieszne zakupy w USA w marcu. Powstał rekordowy deficyt bilansu handlowego