Reklama

Praca na niepewne czasy

Gdzie można znaleźć bezpieczną przystań w okresie dekoniunktury? Możemy na nią liczyć w administracji, usługach komunalnych i w działach, gdzie trudno jest zmierzyć wyniki pracy

Publikacja: 31.12.2008 06:15

Praca na niepewne czasy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Nie bądź marudą, która zawsze jest w ponurym nastroju i przypomina wszystkim wokół, jak bardzo są zagrożeni zwolnieniami. Zacznij chodzić na te firmowe spotkania, których wcześniej unikałeś. Postaraj się wykazać swoją wartość dla firmy, a gdy szef pracuje nad planem restrukturyzacji, podsuń mu kilka realistycznych rozwiązań. Nie walcz ze zmianami i zadbaj o dobre relacje z przełożonym – to niektóre ze sposobów na utrzymanie pracy w czasach recesji według magazynu „Harvard Business Review”.

Te rady mogą się przydać nawet w firmach, które unikną skutków gospodarczego spowolnienia. Specjaliści od zarządzania twierdzą, że recesja to dobry okres, by odciąć trochę „zbędnego tłuszczyku” albo wymienić słabszych pracowników. – Po kilku latach wzrostu zatrudnienia teraz praktycznie wszystkie firmy mają tu możliwości racjonalizacji – ocenia Andrzej Woźniakowski z Instytutu Pracy i Polityki Socjalnej.

[srodtytul]Blisko potrzeb klienta[/srodtytul]

Na jakich stanowiskach i w jakich firmach najlepiej pracować, gdy dekoniunktura zmusza pracodawców do cięcia kosztów zatrudnienia? Opinia, że najbezpieczniej jest w dobrych, zyskownych spółkach, w warunkach globalizacji nie musi być prawdziwa. Nawet jeśli firma będąca częścią globalnej grupy świetnie sobie radzi w Polsce, i tak mogą ją dotknąć zwolnienia zaplanowane w światowej centrali.

– Na pewno bezpieczniej jest w sektorach, które są blisko potrzeb społecznych, a więc w usługach komunalnych, w transporcie publicznym – twierdzi Andrzej Woźniakowski. Jego zdaniem o stabilność zatrudnienia nie muszą się też martwić pracownicy administracji państwowej i samorządowej. Nie dość, że nadal jest dość słaba (a więc wymaga wzmocnienia), to w dodatku może liczyć na zastrzyk funduszy z UE.

Reklama
Reklama

Wsparcie pieniędzmi z Brukseli zwiększa też bezpieczeństwo pracy w państwowych agencjach, organizacjach pozarządowych i w prywatnych firmach, które pracują przy unijnych projektach społeczno-szkoleniowych – dodaje Paweł Gniazdowski ze spółki doradczej DBM Polska specjalizującej się w usługach outplacementu.

Zdaniem Marcina Borka z Ernst & Young w czasach spowolnienia w miarę bezpiecznie mogą się czuć kadry naturalnych monopoli (dostawców energii, gazu, wody), zwłaszcza tych silnie uzwiązkowionych. Cięcia związane z pogorszeniem koniunktury nie powinny też dotknąć służby zdrowia. To samo dotyczy innych pracowników budżetówki.

[srodtytul]Duży traci mniej[/srodtytul]

W prywatnym biznesie o stabilną pracę powinno być łatwiej w sektorze FMCG, czyli u producentów artykułów codziennego użytku z branży spożywczej, chemii gospodarczej i kosmetyków. Zdaniem Marcina Borka w tej grupie najpewniej mogą patrzeć w przyszłość pracownicy firm, które mają zróżnicowaną ofertę tańszych i droższych marek. – Ta zasada nie musi się sprawdzić w polskich spółkach zagranicznych koncernów, które produkują dużo na eksport – zastrzega Paweł Gniazdowski.

W miarę bezpieczni mogą się czuć pracownicy centrów finansowo-księgowych i badawczych międzynarodowych korporacji. – Te centra zakładano u nas, by zaoszczędzić na kosztach, co w czasie spowolnienia jest jeszcze ważniejsze. Dopóki koszty płac są u nas niższe, nie ma się czego obawiać, a nawet jest szansa na ich rozwój – podkreśla Krzysztof Katolo z firmy HRK Partners.

Jak twierdzi Marcin Borek, w czasach spowolnienia lepiej jest pracować w dużych firmach, najlepiej ze znaną marką. Im łatwiej będzie o nowe zamówienia. – Kontrahenci często obawiają się o stabilność małych dostawców, a gorsze czasy zwiększają obawy przed ryzykiem – podkreśla Borek.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Polska specyfika[/srodtytul]

– Moje dotychczasowe namiary są od dziś nieaktualne – poinformował przed świętami były już rzecznik jednej z firm finansowych. PR i promocja idą często na pierwszy ogień cięć kosztów.

Jak twierdzi Paweł Gniazdowski, w przypadku większych redukcji zatrudnienia cięcia z reguły dotyczą wszystkich działów, z wyjątkiem tych bardzo małych. Zdaniem Andrzeja Woźniakowskiego bardziej stabilna jest praca w działach, gdzie w skali globalnych firm trudniej o porównanie efektywności. W IT czy w marketingu można się tłumaczyć polską specyfiką.Krzysztof Katolo ocenia, że w miarę stabilne są działy kadr i księgowość, które przy problemach firm schodzą z pokładu jako ostatnie. Różnie może być w działach sprzedaży, choć przy gorszej koniunkturze firmy starają się je zwykle wzmocnić. Tyle że mogą w tym celu wymieniać ludzi. Marcin Borek zwraca też uwagę, że próbując poprawić opłacalność sprzedaży firmy, rezygnują z mniej dochodowych kanałów dystrybucji, a w rezultacie z części pracowników.

Dane gospodarcze
Brytyjska gospodarka hamuje. PKB niespodziewanie na minusie
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Dane gospodarcze
Podzielony Fed znów tnie stopy. Co dalej z polityką monetarną USA?
Dane gospodarcze
Polski dług publiczny rośnie szybciej niż PKB. Ale nowe dane resortu finansów zaskakują
Dane gospodarcze
„Liczby są wstrząsające”. Prognozy EKF dla polskiej gospodarki
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Dane gospodarcze
Rok pod znakiem obniżek stóp procentowych w Polsce
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama