Według unijnych statystyk ponad 37 proc. Polaków nie zna żadnego języka obcego. Co prawda wypadamy tu nieco powyżej unijnej średniej, która wynosi 38,3 proc. (zaniżają ją Węgry i Portugalia, gdzie odpowiednio 75 proc. i 51 proc. badanych włada tylko ojczystą mową. Lepiej jednak brać przykład z najlepszych, choćby z państw skandynawskich i bałtyckich, gdzie co najmniej jeden język obcy zna ponad 90 proc. mieszkańców.

W tym tygodniu w wielu miastach Unii Europejskiej do inwestycji w naukę języków obcych zachęcają kampanie edukacyjne poprzedzające obchodzony 26 września Europejski Dzień Języków. Wtorkowa inauguracja kampanii w Warszawie odbyła się w przeddzień zaplanowanego na dziś w Sejmie drugiego czytania projektu ustawy o zmianach w podatku VAT, do którego wprowadzono korzystny dla szkół językowych zapis o zwolnieniu z VAT nauki języków obcych. Jak podkreśla Polskie Stowarzyszenie na rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych PASE, forsowane przez resort finansów objęcie szkół językowych 22-proc. podatkiem VAT wywołałoby kolejny spadek zainteresowania nauką języków obcych w Polsce. Realne ceny kursów wzrosłyby bowiem o ok. 15 – 18 proc.

Według badań PASE już samo spowolnienie gospodarcze sprawiło, że w zeszłym roku liczba zainteresowanych nauką języków obcych spadła w Polsce o 25 – 30 proc. Szkolenia językowe ograniczały też firmy. Według raportu płacowego firmy Sedlak & Sedlak w zeszłym roku co drugi z menedżerów oraz starszych specjalistów mógł liczyć na kursy językowe w firmie, a w przypadku szeregowych pracowników ten odsetek wynosił 31 proc.

Tę średnią zawyżają duzi pracodawcy, gdyż w małych spółkach pracownicy muszą zwykle liczyć na siebie. Być może dlatego w badaniu ELAN przeprowadzonym na zlecenie Komisji Europejskiej w 29 krajach Unii co dziesiąta z małych i średnich firm przyznała, że ponosi co roku wymierne straty z powodu niewystarczających umiejętności językowych i kompetencji międzykulturowych swych kadr.