PKB w II kw. wzrośnie o 1 proc.

PKB w drugim kwartale urośnie o 1 proc. – prognozują ekonomiści. Przesłanek na przyspieszenie jest niewiele. Wychodzenie z dołka będzie powolne.

Publikacja: 05.05.2013 23:37

PKB w II kw. wzrośnie o 1 proc.

Foto: Bloomberg

Po pięciu kwartałach spowalniania rocznego tempa wzrostu gospodarki drugi kwartał tego roku ma przynieść bardzo słabe przyspieszenie.

Ankietowani przez „Rz" ekonomiści z 21 instytucji finansowych prognozują średnio, że w II kw. gospodarka urośnie o 1 proc. po oczekiwanym wzroście o 0,7 proc. w I kw. – To żaden przełom, ale przynajmniej już dalej nie spowalniamy – mówi Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale.

Dobra wiadomość jest taka, że dołek, w jakim tkwi polska gospodarka, już się nie pogłębia. Ale o ożywieniu jeszcze nie ma mowy. – Nieco szybsze tempo wzrostu niż w I kw. to głównie efekt bazy statystycznej. Pod względem fundamentów gospodarki w porównaniu z I kw. niewiele się zmieniło – mówi Adam Antoniak, ekonomista Pekao. – Oczekiwanie na ożywienie było oparte głównie na nadziei, i nadal takie pozostaje. A fakty są takie, że nie widać oznak ożywienia ani w kraju, ani za granicą – przyznaje Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK.

0,8 proc. wyniósł roczny wzrost cen w kwietniu – prognozują analitycy. To byłaby najniższa inflacja od czerwca 2006 roku.

Dobrych informacji nie przynoszą pierwsze dane pokazujące, jak gospodarka radziła sobie na początku II kw. Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu spadł znacznie mocniej, niż spodziewali się analitycy, i jest na najniższym poziomie od lipca 2009 r. Ekonomiści prognozują co prawda, że wartość produkcji przemysłowej w kwietniu była o blisko 3 proc. wyższa niż przed rokiem, ale przyznają, że lepsze wskaźniki to efekt przyspieszenia po wyjątkowo długiej zimie. Czynniki sezonowe mogły też poprawić nieco sytuację na rynku pracy. Według średniej prognoz stopa bezrobocia spadła w kwietniu poniżej 14 proc.

Ekonomiści oczekują, że konsumpcja prywatna w II kw. już nie będzie spadać, ale na pewno nie będzie motorem wzrostu gospodarki. Inwestycje wciąż będą na minusie, ale spadek ma być mniejszy (według średniej prognoz ma wynieść –3,6 proc. rok do roku  wobec –5,1 proc. w I kw.). – Ubytek w popycie wewnętrznym nadrabiamy eksportem netto. Jest to zresztą powtarzający się schemat – kiedy spada popyt wewnętrzny, rośnie eksport netto, co wynika nie tyle z siły eksportu, a z ograniczania zagranicznych zakupów surowców i zapasów przez firmy – wyjaśnia Ignacy Morawski z PBP Banku.

Większość analityków nadziei na poprawę dynamiki wzrostu w drugiej połowie roku, poza ożywieniem za granicą, upatruje w większej aktywności polskich konsumentów. – Pierwsza połowa roku to uklepywanie dna, ale jest szansa na wzrost w okolicach 2 proc. pod koniec roku. Inflacja pozostanie niska, więc realne dochody Polaków będą wyższe, nawet jeśli ich nominalny wzrost pozostaje słaby. Okres odbudowy oszczędności przez gospodarstwa domowe nie potrwa już długo i konsumenci prędzej czy później zaczną wydawać. Ponadto banki w najbliższym czasie powinny ułatwić dostęp do finansowania – wylicza Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowego.

Ekonomiści prognozują, że inflacja w kwietniu spadła poniżej 1 proc., ale średnio wynagrodzenia wzrosły w tym czasie tylko o 2 proc. – Nie jestem do końca przekonany, że wyższy realny dochód ma znaczenie dla konsumentów. Inflacja odczuwana jest często znacznie wyższa od tej, którą widzimy w statystykach – zaznacza Tomasz Kaczor. – Z drugiej strony kolejne z rzędu badania koniunktury (zarówno Komisji Europejskiej, jak i GUS) pokazują, że ludzie przestali się bać bezrobocia. Jest więc powód, żeby dalej wierzyć w ożywienie – dodaje.

Zdaniem ekonomisty w drugiej połowie roku impuls gospodarce mogą dać inwestycje. – Firmy będą odbudowywać zapasy, szykując się na większy popyt z zagranicy – uważa Kaczor. W tym roku nie ma natomiast co liczyć na wsparcie inwestycyjne ze strony państwa. Dalsze zaciskanie pasa, choć już w mniejszej skali, jak w poprzednich latach, wciąż jednak będzie skutkowało głębokim spadkiem inwestycji publicznych.

– Liczę, że od połowy roku zaczniemy wyraźniej dostrzegać pozytywne trendy. Strefa euro wyjdzie w końcu z recesji, wspierana przez coraz luźniejszą politykę pieniężną EBC i luźniejsze nastawienie do polityki fiskalnej. A kiedy nasi eksporterzy poczują nieznacznie wyższy popyt zagraniczny, mogą zacząć inwestować – mówi Ignacy Morawski.

Opinia dla „Rz"

Janusz Jankowiak główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu

Mamy „wypłaszczenie" konsumpcji przy słabym rynku pracy i niskim funduszu płac. Dochody rozporządzalne w ujęciu realnym lekko rosną za sprawą niskiej inflacji i hojnej indeksacji transferów. Z niskiego poziomu wzrasta stopa krajowych oszczędności. Gospodarka rośnie dzięki dużej kontrybucji eksportu netto. Podtrzymuję prognozę niewielkiej ujemnej dynamiki PKB w ujęciu rok do roku w pierwszym kwartale. Trend spadku inwestycji w granicach 4–5 proc. i pełzającej konsumpcji (0,2–0,3 proc.) jest solidnie i trwale zakotwiczony. GUS będzie korygował w dół wstępne odczyty kwartalnego PKB przy kolejnych przybliżeniach, jak w IV kwartale 2012 r. W średnim okresie trend stabilizacji dynamiki wzrostu na poziomach 1–2 proc. jest coraz bardziej widoczny.

Stopy w Europie w dół, co zrobi RPP

Kolejna obniżka stóp coraz bliżej

Analitycy zmienili oczekiwania co do dalszych ruchów Rady Polityki Pieniężnej. Jeszcze miesiąc temu tylko 3 z 22 ankietowanych przez „Rz" ekonomistów spodziewało się, że w tym roku Rada Polityki Pieniężnej powróci do rozpoczętego w listopadzie 2012 r. cyklu obniżek stóp procentowych. Teraz już więcej niż połowa analityków oczekuje co najmniej jednego cięcia kosztu pieniądza jeszcze przed wakacjami. Główna stopa procentowa NBP wynosi teraz 3,25 proc. i od listopada do marca spadła o 1,5 pkt proc. W kwietniu RPP pozostawiła koszt pieniądza bez zmian, ale zasygnalizowała, że wciąż pozostaje w trybie „wait and see". Sześciu ekonomistów w ankiecie „Rz" jest zdania, że już w tym tygodniu (najbliższe posiedzenie decyzyjne RPP przypada na 7–8 maja) koszt pieniądza spadnie do 3 proc. Oprócz wciąż słabych danych z polskiej gospodarki i spadku inflacji na decyzję RPP może mieć wpływ także dalsze luzowanie polityki pieniężnej w Europie. W czwartek stopa procentowa Europejskiego Banku Centralnego spadła do 0,5 proc., więc różnica pomiędzy kosztem pieniądza w Polsce i w Europie jeszcze się powiększyła. Zdecydowana większość ekonomistów uważa jednak, że w maju nie znajdzie się w RPP wystarczająco dużo zwolenników dalszego cięcia stóp. Ale spora część ekonomistów, którzy nie prognozują obniżki już w maju, oczekuje, że dojdzie do niej w czerwcu. Na tym RPP może jednak nie poprzestać. Blisko połowa ankietowanych przez „Rz" analityków spodziewa się, że stopy do końca września spadną jeszcze dwa razy po 0,25 pkt. Kolejna obniżka jest możliwa już w lipcu, kiedy Rada pozna nową projekcję inflacji. Siedem instytucji finansowych uważa, że stopy do końca III kw. pozostaną bez zmian. —agmk

Po pięciu kwartałach spowalniania rocznego tempa wzrostu gospodarki drugi kwartał tego roku ma przynieść bardzo słabe przyspieszenie.

Ankietowani przez „Rz" ekonomiści z 21 instytucji finansowych prognozują średnio, że w II kw. gospodarka urośnie o 1 proc. po oczekiwanym wzroście o 0,7 proc. w I kw. – To żaden przełom, ale przynajmniej już dalej nie spowalniamy – mówi Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale.

Pozostało 94% artykułu
Dane gospodarcze
Słaby nowy rok dla gospodarki Niemiec
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord