Chodzi o zmiany w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 13 marca 2020 r. w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek jest nimi zaniepokojony.
Czytaj też: Drutem, nie chlebem i solą
- Regulacja ta która teoretycznie nie odnosi się wprost do osób, które deklarują zamiar ubiegania się o ochronę międzynarodową, de facto uniemożliwia im przekroczenie granicy RP, a osobom, które dokonały już tego w sposób niezgodny z przepisami prawa, odbiera szansę na skuteczne złożenie wniosku o udzielenie ochrony mimo, że mają do tego prawo na podstawie przepisów ustawy z dnia 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP - uważa Rzecznik.
Jego zdaniem, obecna sytuacja na granicy polsko-białoruskiej pokazuje, że dostęp do procedury uchodźczej w wielu przypadkach jest fikcyjny.
Rzecznik Praw Obywatelskich przypomina, że w maju 2020 r. przedstawił Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji wątpliwości co do tego, czy istnieje podstawa prawna, która upoważnia Ministra do wprowadzenia w drodze rozporządzenia ograniczeń w ruchu granicznym, polegających na określeniu kategorii osób zachowujących w warunkach pandemii COVID-19 prawo przekroczenia granicy RP i jednoczesnym pozbawieniu tego prawa tych osób, które nie należą do żadnej z wymienionych w rozporządzeniu kategorii, mimo że ich prawo do wjazdu na terytorium Polski wynika z przepisów rangi ustawowej.