Groźniejszy dług publiczny

Prywatyzacja ratunkiem dla finansów kraju. Rząd musi sprzedać akcje państwowych spółek za 30 – 35 mld zł.

Publikacja: 02.09.2009 04:37

Groźniejszy dług publiczny

Foto: www.sxc.hu

Jeśli rząd nie uzyska z prywatyzacji w tym i w przyszłym roku 30 – 35 mld zł, to najprawdopodobniej czekają nas poważne ograniczenia finansowe. Istnieje bowiem zagrożenie, że dług publiczny w przyszłym roku będzie wyższy niż 55 proc PKB.

– Priorytetem przy przygotowywaniu budżetu na przyszły rok jest to, by dług nie przekroczył w 2010 r. drugiego progu ostrożnościowego z ustawy o finansach publicznych, czyli 55 proc. PKB – mówi osoba związana z rządem. Stąd też, jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, projekt będzie zakładał wyższy niż 40 mld zł deficyt budżetowy. Ministerstwo Finansów nie chciało tego komentować.

Jeśli więc rząd nie zamierza zwiększać obciążeń podatkowych, to przy 1-proc. wzroście PKB nie będzie mógł liczyć na wyższe dochody. Dlatego musi zrealizować plan przyspieszonej prywatyzacji i pozyskać ze sprzedaży akcji spółek 30 – 35 mld zł.

– Jeśli więc rząd obawia się, że w tym roku możemy przekroczyć pierwszy próg oszczędnościowy, to zapisanie wyższego deficytu budżetowego daje ministrowi finansów większe pole manewru przy konstruowaniu budżetu na 2011 r. – tłumaczy Andrzej Rzońca, ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. Ale zaraz dodaje, że z takim rozwiązaniem związane są dodatkowe koszty. – Rosną koszty zadłużenia oraz zmniejsza się chęć instytucji sektora finansów publicznych do oszczędności.

Na koniec ubiegłego roku dług publiczny wyniósł 44,8 proc. PKB. W tym roku, zdaniem ekonomistów, będzie to na pewno powyżej 50 proc. Jeśli dług publiczny przekroczy ten poziom, to rząd w projekcie kolejnej ustawy budżetowej musi zachować relację deficytu budżetu państwa do dochodów na takim samym poziomie lub niższym niż w roku poprzednim. Ponieważ o tym, ile naprawdę wyniesie dług, dowiemy się wiosną przyszłego roku, ograniczenie to może dotyczyć dopiero ustawy budżetowej na 2011 r. Przy przekroczeniu 55 proc. PKB deficyt w kolejnym roku musiałby wynosić tyle, by relacja długu do PKB spadła poniżej 55 proc. W praktyce może to oznaczać konieczność zmniejszenia deficytu.

Niespełna miesiąc temu kierowany przez Aleksandra Grada resort skarbu zadeklarował, że w tym i przyszłym roku jest gotów sprzedać akcje warte w sumie 36,7 mld zł. Głównym źródłem przychodów mają być transakcje w sektorze elektroenergetycznym. Już na jesieni sprzedany zostanie kontrolny pakiet akcji poznańskiej Enei. Skarb Państwa ma mieć z tego około 7 mld zł.

W przyszłym roku, jeżeli sprzedane zostaną Tauron i Energa, do państwowej kasy powinno wpłynąć ponad 20 mld zł. Jak mówił niedawno Aleksander Grad, w toku jest 350 większych lub mniejszych projektów prywatyzacyjnych.

– To będzie trudne do realizacji, bo każdy program przygotowuje się na wyrost – ocenia prof. Andrzej Wiernik z Akademii Finansów. Jego zdaniem, gdyby rządowi udało się w przyszłym roku sprzedać akcje firm za ok. 20 mld zł, to byłby sukces. Podobnie uważa Krzysztof Rybiński, prof. SGH i były wiceprezes NBP. Jego zdaniem samo koncentrowanie się na prywatyzacji to dla finansów publicznych za mało. – To strategia finansowania deficytu finansów publicznych, a nie strategia zbilansowania dochodów i wydatków państwa. A tego nam brakuje – przyznaje Rybiński. Ale także według jego szacunków rząd musi pozyskać ze sprzedaży posiadanych akcji firm 30 mld zł, by dług nie przekroczył 55 proc. PKB.

Według ekonomistów rząd nie powinien zmieniać założeń makroekonomicznych dotyczących inflacji i wzrostu PKB. – Na razie nie ma ku temu podstaw, bo popyt krajowy mamy wciąż na niskim poziomie – dodaje Stanisław Gomułka. Jego zdaniem rząd powinien zachować realistyczne szacunki dochodów i niskie limity wydatków. A jeśli sytuacja gospodarcza okaże się bardziej korzystna, łatwiejsze będzie zmniejszanie deficytu sektora finansów publicznych.

Według różnych szacunków deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w tym roku od 5,7 do 6,6 proc. PKB, czyli 70 – 85 mld zł. – Ostateczna wysokość deficytu zależy w dużej mierze od kursu złotego – przypomina prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów i główny ekonomista BCC.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=a.fandrejewska@rp.pl]a.fandrejewska@rp.pl[/mail]

Jeśli rząd nie uzyska z prywatyzacji w tym i w przyszłym roku 30 – 35 mld zł, to najprawdopodobniej czekają nas poważne ograniczenia finansowe. Istnieje bowiem zagrożenie, że dług publiczny w przyszłym roku będzie wyższy niż 55 proc PKB.

– Priorytetem przy przygotowywaniu budżetu na przyszły rok jest to, by dług nie przekroczył w 2010 r. drugiego progu ostrożnościowego z ustawy o finansach publicznych, czyli 55 proc. PKB – mówi osoba związana z rządem. Stąd też, jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, projekt będzie zakładał wyższy niż 40 mld zł deficyt budżetowy. Ministerstwo Finansów nie chciało tego komentować.

Pozostało 84% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie