W większości dotyczą one drobnych przesunięć pomiędzy dysponentami. Senat musi uchwalić budżet do 12 stycznia. Obecny podczas debaty Jacek Rostowski, minister finansów przekonywał, że to budżet ostrożny, o niskim deficycie. - Po trzech budżetach kryzysowych, budżet na 2011 r. jest pierwszym z trzech, które będą konsolidować finanse publiczne - wyjaśnił Rostowski. - Wcześniejsze budżety zawierały rosnące deficyty, bo kryzys zmniejszył dochody zwłaszcza podatkowe, a zwiększył niektóre wydatki - powiedział Rostowski. Wskazał na przykład dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, którego dochody spadły na skutek mniejszych od przewidywanych składek.
Teraz powoli sytuacja wraca do normy. - Polska wyszła zwycięsko z kryzysu światowego, ale grożą nam turbulencje, które mogą przyjść z zewnątrz. Choć jak dotąd nie było aż tak dużego zagrożenia turbulencjami, które mogą przyjść z zewnątrz, zwłaszcza z Europy Zachodniej - zaznaczył minister. W jego ocenie jednak polska gospodarka i polskie finanse publiczne są na dobrej drodze, jeśli chodzi o skutki wewnętrzne wzrostu gospodarczego i ustabilizowanie finansów publicznych.
Rostowski poinformował, że działania podjęte w budżecie na 2011 r. oraz wcześniejsze, a także dodatkowe dochody z prywatyzacji i wzrost gospodarczy oraz reforma OFE powinny obniżyć deficyt sektora finansów publicznych łącznie o prawie jedną trzecią. Zaznaczył, że deficyt sektora finansów publicznych w 2012 r. będzie co najmniej o połowę niższy niż w 2010 r., ale intencją rządu polskiego jest, aby w 2012 r. zszedł poniżej trzech proc. PKB.
Rostowski mówił także o przedłużeniu tzw. Elastycznej Linii Kredytowej (FCL) z Międzynarodowego Funduszu Walutowego na okres dwóch lat i zwiększeniu dostępnej puli z ok. 21 mld dolarów do ok. 29 mld dol. Poinformował, że zapewni ona dostęp do finansowania trzech czwartych tegorocznych potrzeb pożyczkowych, gdyby zaistniała taka konieczność. Koszt FCL to 107 mln dol., czyli 330 mln zł rocznie.
Minister finansów stwierdził przy okazji, że część składek, które zamiast do OFE mają trafić na indywidualne subkonta w ZUS będzie waloryzowana prawdopodobnie na podstawie nominalnego tempa wzrostu PKB. Wyjaśnił, że nominalne tempo wzrostu PKB jest bardzo podobne do wzrostu funduszu płac, co jest podstawą waloryzacji obecnych kont indywidualnych w ZUS.