Minister skarbu Aleksander Grad nie wyklucza, że część załogi nieuprawniona do objęcia bezpłatnie 15 proc. akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej (15 tys. z 22,6 tys. załogi) przy jej upublicznieniu będzie mogła kupić papiery za symboliczną cenę. Najpewniej nominalną (50 zł). A szacunkowa wycena rynkowa akcji spółki przed wniesieniem do niej 85 proc. należących do skarbu udziałów Kombinatu Koksochemicznego Zabrze, to 918 – 1010 zł za sztukę („Rz" na podstawie wyceny porównawczej szacuje wartość JSW na 10 – 11 mld zł, koksowni na 0,5 mld zł).
– Taka emisja rozwodni akcjonariat – uważa Jan Rekowski, menedżer ofert pierwotnych DM BZ WBK. – Jednak minister chce udobruchać górników sprzeciwiających się prywatyzacji. Pamiętajmy, że mamy rok wyborczy. Poza tym minister skarbu daje sygnał inwestorom: górnicy są współwłaścicielami spółki, będą o nią lepiej dbać.
Czy będzie lock-up (blokada) na akcje pracownicze? Na to pytanie resort skarbu, podobnie jak na inne związane akcjami dla załogi, unika odpowiedzi.
– Ze względu na trwające prace nad przygotowaniem spółki do wejścia na warszawski parkiet oraz obostrzenia, m.in. prawne, na tym etapie mogę powiedzieć jedynie tyle, że trwają prace nad szczegółowymi propozycjami dla pracowników – mówi Maciej Wewiór, rzecznik ministerstwa skarbu.
W Bogdance lock-up wynosił dwa lata (górnicy mogą je sprzedać dopiero w grudniu tego roku). Tam jednak nie było żadnych dodatkowych przywilejów. Tu są, bo związkowe nie dla planu prywatyzacji JSW jest bardzo silne. Minister Grad nie wyklucza, że oprócz specjalnej emisji przygotowana zostanie transza akcji pracowniczych, w której załoga będzie mogła kupić więcej akcji niż pozostali inwestorzy. Zdaniem Tomasza Konika, partnera Deloitte pomysł resortu nie jest zły, bo w górnictwie stosunek uprawnionych do objęcia akcji za darmo do nieuprawnionych jest nieporównywalny do innych branż. Prawnicy twierdzą, że rząd może robić ze swoimi akcjami, co chce.