Sejm ma coraz mniej czasu na uchwalenie budżetu

We wtorek rząd nie skończył prac nad projektem planu finansów państwa na 2016 r. Za to Sejm debatował nad nowelizacją budżetu jeszcze na ten rok.

Publikacja: 15.12.2015 21:00

Sejm ma coraz mniej czasu na uchwalenie budżetu

Foto: Bloomberg

Choć na swoim posiedzeniu Rada Ministrów miała przyjąć projekt ustawy budżetowej na 2016 r., skończyło się tylko na omówieniu. Przyjęcie ma nastąpić na początku przyszłego tygodnia.

Jak wyjaśniał Henryk Kowalczyk, minister w Kancelarii Premiera, chodzi o dopracowania pewnych szczegółów, np. tych związanych z finansowaniem nowych resortów. Przesunięcie może też wynikać z tego, że nie została jeszcze uchwalana nowelizacja tzw. stabilizującej reguły wydatkowej, która umożliwia wzrost wydatków na poziomie, jaki zaplanował rząd PiS.

Niezależnie od powodów fakt, że rząd nie zakończył jeszcze prac nad projektem, oznacza, że Sejmowi zostaje coraz mniej czasu na jego uchwalenie. Parlament powinien przyjąć ustawę budżetową do końca stycznia. Jeśli tego nie zrobi, prezydent może go rozwiązać i zarządzić nowe wybory. To jednak mało prawdopodobny scenariusz. Można raczej przypuszczać, że Sejm i Senat uwiną się z budżetem w półtora miesiąca (w roku bez wyborów zajmuje to zwykle cztery miesiące) albo rząd zacznie działać na podstawie tzw. prowizorium budżetowego.

Na razie omówiony przez rząd projekt zakłada, że dochody budżetu w przyszłym roku wyniosą 313,7 mld zł (o około 16,9 mld zł więcej niż w projekcie przedstawionym przez rząd PO we wrześniu), wydatki zaś 368,5 mld zł (o 17 mld zł więcej). W porównaniu z 2015 r. (z przewidywanym wykonaniem przez rząd PiS) obie kategorie mają wzrosnąć o ok. 9,4 proc.

Limit deficytu wyznaczono na 54,7 mld zł – to o 100 mln zł więcej niż w poprzednim projekcie i o 4,7 mld zł niż limt na 2015 r. „Oznacza to, że budżet został skonstruowany w sposób bezpieczny, a deficyt będzie utrzymany w ryzach" – podkreśliło Centrum Informacyjne Rządu w komunikacie.

Budżetowe dochody na 2016 r. zaplanowano przy założeniu, że PKB wzrośnie o 3,8 proc., a inflacja wyniesie (średnio w roku) 1,7 proc. Zdaniem ekonomistów takie tempo wzrostu gospodarczego wydaje się bardzo ambitnym celem, choć możliwym do osiągnięcia. Trudno im się jednak zgodzić z prognozą 1,7-proc. wzrostu cen. Zwłaszcza że w tym roku ceny spadną średnio w roku o 0,8–0,9 proc.

– Ostatnie dane pokazują, że wychodzenie z deflacji zdecydowanie się wydłuży, co dla budżetu państwa będzie problemem – uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. – O ryzyku niższej od zakładanej 1,7-proc. inflacji ostrzegaliśmy już we wrześniu. Nowy rząd podtrzymał te prognozy, a do tego podniósł znacząco wydatki. Widać więc tu poważne ryzyko po stronie wykonania dochodów i większego deficytu – dodaje Starczewska-Krzysztoszek.

Sejm we wtorek debatował nad nowelizacją budżetu na ten rok, która przewiduje wzrost deficytu o 3,9 mld zł (do 50 mld zł). Tymczasem z wykonania budżetu po listopadzie wynika, że nowela nie jest niezbędna. Co prawda dochody mocno kuleją (są o ok. 8,1 mld zł niższe niż plan na okres I–XI), ale w wydatkach są duże oszczędności (ok. 13,7 mld zł w porównaniu z planem). W sumie deficyt wyniósł 36,1 mld zł, czyli o 5,6 mld zł poniżej oczekiwanego na ten okres.

– Zarówno wtorkowe dane, jak i wcześniejsze wyjaśnienia resortu finansów co do nowelizacji budżetu na 2015 r. nie dają jaśniejszych informacji dotyczących celu podwyższania limitu deficytu na ten roku – komentuje Aleksandra Świątkowska, ekonomistka BOŚ Banku.

Wzrost podatków i dodatków

Przyszłoroczne wpływy z podatków mają wynieść 276,1 mld zł – podało CIR. W porównaniu z 2015 r. (w zmienionym budżecie) oznaczałoby to wzrost o 18,5 mld zł. Około 7,5 mld zł ma pochodzić z nowych podatków: tzw. bankowego (planowane dochody w 2016 r. to 5,5 mld zł) oraz od supermarketów (2 mld zł). Dochody niepodatkowe mają zaś wynieść 37,7 mld zł – o 8,5 mld zł więcej niż w tym roku (w tym, jak można szacować, 9,2 mld zł wyniosą wpływy ze sprzedaży częstotliwości LTE). Rząd podkreśla, że jego priorytetem po stronie wydatków jest program dodatków na dzieci. Jego koszt w 2016 r. to 16,1 mld zł.

Choć na swoim posiedzeniu Rada Ministrów miała przyjąć projekt ustawy budżetowej na 2016 r., skończyło się tylko na omówieniu. Przyjęcie ma nastąpić na początku przyszłego tygodnia.

Jak wyjaśniał Henryk Kowalczyk, minister w Kancelarii Premiera, chodzi o dopracowania pewnych szczegółów, np. tych związanych z finansowaniem nowych resortów. Przesunięcie może też wynikać z tego, że nie została jeszcze uchwalana nowelizacja tzw. stabilizującej reguły wydatkowej, która umożliwia wzrost wydatków na poziomie, jaki zaplanował rząd PiS.

Pozostało 87% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie