Za koszyk takich samych produktów w czerwcu trzeba zapłacić 18 proc. więcej niż przed rokiem – wynika z badania UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych. To kolejny miesiąc dwucyfrowego tempa rosnących cen, do tego drożeją ponownie wszystkie analizowane kategorie. Wciąż najmocniej tłuszcze, jednak zamiast olejów teraz liderem wzrostu jest masło – droższe 48 proc. w stosunku do czerwca 2021. Co więcej, wiele wskazuje, że to nie koniec.
Trudno się dziwić, że w tej sytuacji rząd zdecydował się na przedłużenie obowiązującej do końca lipca obniżki do zera stawki VAT na większość produktów spożywczych. Stosowny projekt znajduje się już w Komisji Finansów Publicznych, a o tym, że planowane jest przedłużenie obowiązywania obniżki, pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” w kwietniu.
Z naszych informacji wynika, iż posłowie mogą wydłużyć czas obowiązywania obniżonej stawki przynajmniej do końca roku. – Święta to nie czas na podnoszenie cen – twierdzi nasze źródło.
Ceny już i tak rosną
Mimo zerowej stawki VAT na większość żywności, mamy najwyższą inflację od ponad 20 lat. – Rząd nie miał wyjścia, teraz podniesienie VAT byłoby impulsem, wielu producentów podniosłoby ceny jeszcze mocniej, a inflacja eksplodowałaby – mówi szef jednej z dużych sieci. Działania handlu i producentów i tak temperują tempo wzrostu cen. – Realnie skala wzrostu kosztów jest dwu-, trzykrotnie wyższa niż widzi klient – przyznaje jeden z producentów nabiału.