Gdyby Polacy płacili podatki, budżet nie miałby deficytu

W 2007 r. Polacy nie zapłacili prawie 5,2 mld zł podatków. Wkrótce sytuacja może się pogorszyć, z uwagi na spowolnienie gospodarcze

Publikacja: 29.08.2008 02:58

Gdyby Polacy płacili podatki, budżet nie miałby deficytu

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Ministerstwo Finansów podsumowało stan zaległości budżetowych. Na koniec ubiegłego roku sięgały one prawie 19,2 mld zł, czyli więcej, niż wyniósł deficyt budżetowy (16,9 mld zł). Ponad połowę tej kwoty przypada na zaległy podatek od towarów i usług. Ale najbardziej w ciągu ubiegłego roku zwiększyły się długi polskich firm z tytułu niezapłaconej akcyzy – o ponad 11,2 proc. Na drugim miejscu znalazły się zaś niezapłacone cła (wzrost długu o prawie 8,5 proc.).

Trochę lepiej wygląda ściągalność innych podatków i opłat, ale i tak z roku na rok zadłużenie Polaków i polskich firm wzrasta. Na koniec 2003 r. sięgało 15,7 mld zł, pod koniec 2006 r. już 18,7 mld zł, a w ciągu ostatniego roku wzrosło o kolejne 0,5 mld zł. – Podatnicy nie zapłacili fiskusowi w ciągu roku ponad 5,2 mld zł, ale zadłużenie aż tak bardzo nie wzrosło, ponieważ udało się wyegzekwować część starych zobowiązań – mówi Magdalena Kobos, rzecznik resortu finansów.

Niestety, ściągalność zaległości nie jest na tyle skuteczna, aby zmniejszyć zadłużenie Polaków względem państwa. Magdalena Kobos tłumaczy, że znaczna część zaległości jest niewymagalna bądź nie jest możliwe ich przymusowe dochodzenie z uwagi na odroczenia, wstrzymanie wykonania decyzji np. w związku z wniesionym odwołaniem lub skargą do sądu administracyjnego czy też objęciem postępowaniem ugodowym, układowym i upadłościowym firm. W tym ostatnim przypadku chodzi o kwotę blisko 4 mld zł, co stanowi prawie 20 proc. ogólnej wartości zaległości.

– Ta sytuacja tak szybko się nie zmieni, ponieważ gros długów dotyczy państwowych molochów – wyjaśnia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Próba wyegzekwowania pieniędzy doprowadziłaby do ich upadku. Chodzi tu o kopalnie, stocznie, służbę zdrowia, PKP. – Najłatwiej ściągnąć zaległe podatki z firm prywatnych i od nich w głównej mierze pochodzą spłaty – mówi Mirosław Gronicki, były minister finansów. – To jednak może być coraz trudniejsze, ponieważ sektory, w których najbardziej będzie odczuwalne spowolnienie gospodarcze, będą miały coraz większe trudności z zatorami płatniczymi. Potwierdza to Maciej Krzak z Centrum Analiz Społeczno Ekonomicznych, który przytacza ostatnie dane GUS. – Wynika z nich, że coraz mniej firm wykazuje zyski, co może się przełożyć na problemy z terminowym płaceniem podatków – podkreśla ekonomista.

O tym, że sytuacja się pogarsza, świadczą wstępne dane izb skarbowych. Np. w województwie mazowieckim na koniec czerwca 2007 roku zaległości w podatku od osób prawnych (CIT) wynosiły 410 mln zł, a w połowie tego roku już prawie 413 mln zł. W przypadku podatku od towarów i usług długi po czerwcu ubiegłego roku wynosiły 1,8 mld zł, teraz już ponad 2 mld zł. Nie lepiej jest np. w woj. zachodniopomorskim. – Zaległości w porównaniu z połową 2007 roku wzrosły, jeśli chodzi o CIT, o 86,9 proc. i wyniosły 8,3 mln zł, w PIT o 62,6 proc. i sięgnęły 30 mln zł, a w przypadku VAT powiększyły się o 21,45 proc. i ukształtowały się na poziomie 54 mln zł – mówi Małgorzata Brzoza, rzecznik Izby Skarbowej w Szczecinie. Jak wynika z analizy izby, brak wpłat w ustawowych terminach może być wynikiem złej kondycji finansowej przedsiębiorstw. – Jedną z przyczyn jest nieterminowe wywiązywanie się kontrahentów z zawartych umów – dodaje Małgorzata Brzoza.

Ministerstwo Finansów podsumowało stan zaległości budżetowych. Na koniec ubiegłego roku sięgały one prawie 19,2 mld zł, czyli więcej, niż wyniósł deficyt budżetowy (16,9 mld zł). Ponad połowę tej kwoty przypada na zaległy podatek od towarów i usług. Ale najbardziej w ciągu ubiegłego roku zwiększyły się długi polskich firm z tytułu niezapłaconej akcyzy – o ponad 11,2 proc. Na drugim miejscu znalazły się zaś niezapłacone cła (wzrost długu o prawie 8,5 proc.).

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Budżet i podatki
Tania ropa topi budżet Kremla. Zaczyna brakować pieniędzy na wojnę
Budżet i podatki
EKG. Zbliża się poważna dyskusja nad nowym budżetem UE. „Krew się będzie lała”
Materiał Partnera
Sztuczna inteligencja pomaga w pracy działom podatkowo-finansowym
Budżet i podatki
Deficyt finansów publicznych to 6,6 proc. PKB w 2024 r. GUS potwierdził dane
Budżet i podatki
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem