Z analizy budżetów 23 największych polskich miast (w tym wszystkich wojewódzkich) wynika, że ich dochody wyniosły w I kwartale 9,6 mld zł. To 25 proc. ich tegorocznych planów. Tegoroczny wynik jest jednak nieco słabszy niż choćby w dwóch ostatnich latach.
Dzieje się tak m.in. z powodu niższych wpływów z lokalnego, ale dość znaczącego w budżetach, podatku od czynności cywilnoprawnych. To efekt zastoju na rynku nieruchomości. Nieźle wciąż jeszcze wyglądają wpływy z PIT i CIT – i to mimo że dane statystyczne pokazują m.in. spadek produkcji sprzedanej przemysłu.
Według Bolesława Tymolewskiego, skarbnika Torunia, zła sytuacja gospodarcza może się odbić na miejskich budżetach pod koniec roku. Dla wpływów z PIT druga połowa zawsze jest decydująca. W tym roku samorządy odczują również zmianę progów podatkowych. Dodatkowo zwolnienia w przedsiębiorstwach to proces, który trwa, i ewentualne niższe wpływy z PIT będą widoczne za kilka miesięcy.
[srodtytul]Topnieje nadwyżka[/srodtytul]
Samorządy już przygotowują oszczędności, bo nie chcą być zaskoczone gorszą drugą połową roku. Obecnie ich największe obawy o dochody z podatków dotyczą PIT, CIT oraz od czynności cywilnoprawnych. Danuta Kamińska, skarbnik Katowic, wskazuję też na zagrożenie wynikające ze zmniejszania się nadwyżki operacyjnej samorządów ze względu na rosnące szybko wydatki w porównaniu z gorzej rokującymi dochodami.