Ostatnia faza ustaleń na temat przejęcia trzeciej co do wielkości firmy energetycznej w Polsce Enei między firmą Jana Kulczyka a Skarbem Państwa przedłuża się. Okres wyłączności negocjacyjnej zakończył się w połowie ubiegłego tygodnia. Resort skarbu, który chce sprzedać 51 proc. akcji tej firmy za ponad 5,6 mld zł, liczy na zakończenie transakcji w tym roku. Tymczasem podmiot z grupy polskiego biznesmena za mniej więcej miesiąc mógłby uzyskać zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na przejęcie poznańskiej Enei, trzeciej w Polsce pod względem wielkości grupy energetycznej.
Skąd wiadomo o takim terminie? Kulczyk Holding, podmiot z grupy Kulczyk Investments odpowiedzialny za działalność w Polsce, złożył w UOKiK dokumenty dotyczące planowanej koncentracji z Eneą w pierwszych dniach października. Tymczasem, jak wynika z danych urzędu, średni czas postępowania w tego typu sprawach to niecałe dwa miesiące.
Według planów resortu skarbu przejęcie kontroli nad Eneą ma nastąpić w drodze wezwania giełdowego na 100 proc. jej akcji. Jak wyjaśniają prawnicy, w takich przypadkach ogłasza się wezwanie warunkowe, a nabycie akcji w ramach wezwania od inwestorów może nastąpić po uzyskaniu oficjalnej zgody UOKiK na transakcję.
[wyimek]5,5 mld zł może zapłacić inwestor za 51 proc. akcji poznańskiej firmy[/wyimek]
W poprzednią środę do Ministerstwa Skarbu trafiła dokumentacja potwierdzająca źródła finansowania transakcji.