Samorządy muszą uzgodnić z resortem finansów wiele kwestii

Zgoda na limit deficytu samorządów to pierwszy krok do porozumienia

Aktualizacja: 29.06.2011 03:18 Publikacja: 29.06.2011 03:15

Deficyt samorzĄdów ma podlegać ŚcisŁym ograniczeniom

Deficyt samorzĄdów ma podlegać ŚcisŁym ograniczeniom

Foto: Rzeczpospolita

– Jeśli resort finansów zaakceptuje naszą propozycję, by limit sektora samorządowego w 2012 r. wyniósł 10 mld zł, bardzo nas to ucieszy – mówi „Rz" Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. – Ale jest jeszcze sporo kwestii do rozstrzygnięcia.

Dzisiaj na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego przedstawiciele tej drugiej strony przedstawią wypracowaną własną propozycję ograniczenia ich deficytu, czyli tzw. regułę wydatkową. To odpowiedź na pomysły ministra finansów Jacka Rostowskiego, by limitować lukę w lokalnych budżetach według zasady 4 proc. dochodów poszczególnej jednostki w 2012 i o 1 pkt proc. mniej do 2015 r.

Pierwszy krok

Jak wynika z informacji „Rz", minister finansów zgodzi się na jedną z kluczowych propozycji samorządów. „Oczekiwanym skutkiem reguły wydatkowej jest obniżenie deficytu jednostek samorządu terytorialnego w 2012 r. do kwoty 8,5 mld zł, co oznacza ok. 10 mld w przypadku całego podsektora samorządowego" – czytamy w piśmie resortu przysłanym wczoraj do „Rz". Propozycja lokalnych włodarzy to także limity 10 mld zł.

Do dyskusji pozostanie jednak wiele szczegółowych rozwiązań. – Chociażby to, jak będzie liczony ten limit – zauważa Grobelny. Samorządy proponują, by podlegał on dosyć licznym ograniczeniem. Do limitu niewyliczane miałyby być np. zobowiązania zaciągnięte na inwestycje związane z funduszami UE, przejmowaniem szpitali  czy projekty w ramach narodowego planu budowy i przebudowy dróg lokalnych. Ponadto z limitu powinna być wyłączana także ta część deficytu, która jest finansowana z nadwyżek z lat ubiegłych, przychodów z prywatyzacji czy wolnych środków.

Niezwykle istotne jest także ustalenie reguł, jak kontrolować, czy samorządy przekroczyły wyznaczoną granicę czy też nie. Samorządowcy uważają, że  resort finansów co kwartał powinien analizować ich wieloletnie prognozy finansowe, w których określone są plany miast i gmin na dany rok i kolejne trzy lata. Jeśli poziom deficytu będzie niebezpiecznie się zbliżał do ustalonych barier lub je przekroczy, minister finansów będzie mógł interweniować.

Ustawy przyjmie nowy Sejm

– I to jest kluczowa kwestia. Teoretycznie ministerstwo będzie mogło nakazać zmniejszać deficyt w tych samorządach, które go mają – mówi Stanisław Lipiński, skarbnik Szczecina. – Ale na jakich zasadach, czy wszystkim po równo, co może uderzyć w pojedyncze samorządy, czy też indywidualnie, dla jednych mniej, dla innych więcej – zastanawia się. Ostateczne porozumienie z resortem finansów musi też określić limit deficytu JST po 2012 r. Według samorządowców powinien on być stały i wynosić 0,6 proc. PKB.

Tymczasem w planie konwergencji, który określa, jak całe państwo powinno zmniejszać lukę między wydatkami a dochodami, resort finansów chce, by gminy i miasta zaciskały pasa coraz bardziej. – Na to się nie możemy zgodzić. Dla nas istotny jest nie tylko 2012 r., ale także okres po 2015 r. Samorządy muszą mieć potencjał, by wykorzystać fundusze UE na lata 2014 – 2020 – podkreśla Grobelny.

Ostateczne porozumienie z resortem finansów powinno zostać osiągnięte w lipcu. Jednak zaakceptuje je, w formie ustaw, już nowy parlament.

 

Mniejsza dziura

W 2010 r. deficyt sektora samorządowego wyniósł ok. 16 mld zł, czyli 1,1 proc. PKB. Teoretyczny plan na ten rok to 19 mld zł, ale nikt nie wierzy w jego wykonanie. Samorządy zawsze projektują swoje niedobory w budżetach z dużą nadwyżką. Realnie mogą one wynieść ok. 10 mld zł. Reszta jednak nie znika, zostanie „przeniesiona" na kolejne lata.

W 2012 r. - zgodnie z propozycją samych zainteresowanych, limit deficytów ma sięgnąć ok. 10 mld zł. Co ciekawe, Ministerstwo Finansów zgodzi się na ten poziom m.in. dlatego, że nie bardzo wierzy, iż zostanie on osiągnięty. Resort analizuje, że skoro w 2012 rosnąć ma dynamika dochodów z CIT oraz PIT, to miasta i gminy nie będą musiały pożycząć w ciągu roku tak dużo jak planowały. Skoro zawsze mają mniejsze deficyty, to i pewnie w 2012 r. tak będzie. Resort szacuje więc, że luka budżetowa JST w przyszłym roku może wynieść „tylko" 6 mld zł.

 

 

Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie