Najpierw musiałby się zdarzyć krach w naszej gospodarce. Teraz popyt się zmniejszył, ale w ciągu kilkunastu miesięcy sytuacja, zapewne się odmieni. Za dwa lata rynek znów będzie należał do deweloperów, a nie klientów. Powód? Głód mieszkaniowy będzie rósł. Nawet jeżeli w Polsce będzie budować się 150 tys. mieszkań rocznie – czyli o prawie połowę więcej niż w 2006 roku – to i tak w 2020 roku na rynku brakować będzie około 2,5 mln mieszkań.Oczywiście nie wszystkich potrzebujących będzie stać na kupno własnego M. Wiele osób będzie więc lokale wynajmować.
I tu jest pole do popisu dla ustawodawcy. Po pierwsze, aby tych mieszkań na wynajem nie brakowało i a na rynku była większa konkurencja, może warto wrócić do ulgi na wynajem? Na inny pomysł wpadł rząd hiszpański, który zapowiedział pomoc państwa dla młodych, pracujących ludzi (do 30 lat) przy wynajmowaniu pierwszych mieszkań – zasiłek wypłacany co miesiąc przez cztery lata.