W ciągu ostatniego kwartału ceny 20 podstawowych produktów spożywczych wzrosły o 2,6 proc., choć wcześniej regularnie spadały – wynika z kolejnej edycji badania firmy Nielsen przeprowadzonego na zlecenie „Rz”.
Za produkty składające się na koszyk „Rz” zapłacimy teraz już średnio 96,7 zł i choć nadal najniższe ceny są w sieciach hipermarketów, to także one są obecnie niechlubnym liderem wzrostu. W kojarzonych z najtańszymi produktami dyskontach ceny podniosły się o 3,1 proc., w supermarketach o 3,2 proc., a w hipermarketach za te same produkty zapłacimy aż o 4,7 proc. więcej.
– Z powodu osłabienia złotego i wzrostu kosztów transportu część produktów zdrożała, np. wędliny o ok. 10 proc. Ale urodzaj na niektóre owoce sprawił, że ich cena spadła nawet o
15 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem – mówi Agnieszka Łukiewicz-Stachera, rzecznik sieci hipermarketów Real.
Na rynku konkurencja jest coraz ostrzejsza, nawet hipermarkety zaczęły ostro walczyć o klienta z dyskontami, które z powodu kryzysu odczuwają jeszcze wyraźniejszy napływ klientów. Dlatego wprowadzają kolejne promocje i stałe ceny towarów pod własnymi markami, ale w pozostałych przypadkach starają się przerzucać koszty kryzysu na klientów. Pisaliśmy już w „Rz”, że sieci od kilku miesięcy, szykując się na spowolnienie gospodarcze, zaczęły wymuszać na dostawcach kolejne rabaty, aby utrzymać ceny. Jednocześnie same nie chcą rezygnować z wysokich marż, dlatego mimo spadku koniunktury teraz muszą podnosić ceny.