Pierwsze sklepy Electronic Partner (EP), sprzedające sprzęt AGD i RTV, otworzono w Polsce w kwietniu ub.r., o czym jako pierwsza pisała „Rz”. Jak zapowiadał wówczas Mirosław Huczek, dyrektor zarządzający polskiego oddziału, w 2008 r. firma miała otworzyć w systemie franczyzowym kilkanaście sklepów, a w tym roku rozbudować sieć do kilkudziesięciu placówek.
Rynek szybko zweryfikował plany. Według nieoficjalnych informacji „Rz” niemiecka centrala była bardzo niezadowolona z wyników pracy polskiego oddziału. – Uznali, że znacząco odbiega to od ich planów. A dodatkowo obniża standardy, jakie obowiązują w firmie, na co nie mogą się zgodzić – twierdzą nasi rozmówcy. Electronic Partner działa poza Niemcami także w Austrii, Belgii, Włoszech, Holandii oraz Szwajcarii. Koncern z 6 mld euro obrotów zarządza siecią ponad 5 tys. sklepów ze sprzętem elektronicznym. Prowadzi także sklep internetowy.
Rzecznik Electronic Partner Sonia Steves przez kilka dni nie znalazła czasu na rozmowę o działalności firmy w Polsce, nie odpowiedziała także na kilkakrotnie przesyłane pytania.
Faktem jest, że w warszawskim biurze firmy telefony są wyłączone, a według naszych rozmówców logo EP zniknęło już ze sklepów. – Nigdy nie wróżyliśmy im sukcesu. Starali się zbyt wprost przenieść swój model działania z Niemiec, co nie mogło się w Polsce powieść – mówi Jacek Hudowicz, prezes Media Saturn Holding, lidera rynku sprzedaży sprzętu elektronicznego.
Niedawno pisaliśmy, że niemiecki koncern handlowy Aldi mimo zapowiedzi zawojowania rynku także nie radzi sobie z inwestycjami w naszym kraju. Przez rok otworzył tylko ok. 20 sklepów, choć wchodząc na rynek, zapowiadał walkę z liderami, zwłaszcza z Biedronką.