– Do końca listopada mają zakończyć się prace nad studium wykonalności wdrożenia elektronicznego systemu poboru opłat – mówi Marcin Hadaj, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Przetarg, w którym ma zostać wybrana firma mająca zająć się budową systemu, ma zostać ogłoszony jeszcze w tym roku, a umowa ze zwycięzcą podpisana w I połowie przyszłego roku, tak by nowy sposób pobierania opłat za korzystanie z dróg przez ciężarówki funkcjonował od lipca 2011 roku. – Ma objąć zarówno autostrady, jak i wszystkie drogi ekspresowe – mówi Hadaj. Za korzystanie z tras ekspresowych będą płacili tylko kierowcy samochodów o masie powyżej 3,5 tony (ciężarówki).

W Czechach budowa systemu, który objął 950 km dróg, kosztowała 110 mln euro. W Polsce jest obecnie 478 km dróg ekspresowych i 820 km autostrad. W ciągu najbliższych dwóch lat, jak szacuje GDDKiA, ma przybyć kolejne 200 km autostrad.

Obecnie ponad 300 tys. ciężarówek jeżdżących po polskich drogach kupuje winiety, które są zryczałtowaną opłatą za korzystanie z autostrad i dróg ekspresowych. W praktyce wpływy z nich w całości trafiają do kasy prywatnych firm zarządzających autostradami. Na remont tras ekspresowych nic nie zostaje.

Komisja Europejska chce, by za dwa lata państwa członkowskie Unii wprowadziły jeden system rozliczeń dla samochodów o masie powyżej 3,5 tony lub przewożących ponad dziewięć osób łącznie z kierowcą. Za kolejne dwa lata ma on obowiązywać pozostałe samochody.