To za mało, aby się skutecznie obronić przez Eurocashem, który wrogo chce przejęć Emperię.
Dlatego zarząd Emperii chce, aby zwołane na 13 października NWZA zgodziło sie na skup akcji własnych maksymalnie za 0,5 mld zł. Przy obecnej cenie firma mogłaby skupić walory, stanowiące aż 33 proc. jej kapitału. Spółka może nabywać papiery w drodze wezwania lub bezpośrednio na rynku (docelowo papiery mają zostać umorzone). A to z pewnością nie pozostanie bez wpływu na kurs jej akcji. Przy wyższym kursie Emperii akcjonariusze mogą nie chcieć odpowiedzieć na ofertę Eurocashu.
Drugą bronią Emperii, poza skupem akcji własnych, jest emisja. Ta szybka, którą zarząd może przeprowadzić na podstawie obecnych zapisów w statucie w ramach kapitału docelowego może dotyczyć zaledwie 756 tys. akcji (to 5 proc. kapitału). Papiery bez prawa poboru mogą być sprzedawane po cenie nie niższej niż 86 zł (piątkowy kurs to 99,5 zł). Zarząd chce również aby akcjonariusze w październiku dali mu zielone światło na przeprowadzenie większej emisji. Proponuje zmiany w statucie. Chce, żeby w ramach kapitału docelowego, mógł przeprowadzić emisję nieco ponad 1,5 mln akcji – czyli około 10 proc. obecnego kapitału Emperii. Walory mogą objąć np. właściciel przejmowanych spółek lub inwestorzy finansowi.
Zarząd Emperii oficjalnie nie przyznaje, że chodzi o obronę przed Eurocashem. Twierdzi, że spółka potrzebuje finansowania aby umocnić swoją pozycję na rynku. Myśli o przejęciach.
W poniedziałek „Parkiet” jako pierwszy napisał, że Eurocash chce przejęć Emperię. Następnego dnia Eurocash oficjalnie to potwierdził. Oferuje 3,67 akcji własnych za jeden walor Emperii. Jej zarząd (ma 14 proc. akcji) ocenił ten parytet jako „rażąco niekorzystny”.