Oskarżenia takie zostały wytoczono w stosunku do Apple. Spółka broni się informując, że cała sprawa jest wynikiem nieporozumienia oraz drobnego błędu w oprogramowaniu. W komunikacie informuje, że na iPhonie nie były zapisywane informacje o lokalizacji tylko lista sieci Wi-Fi oraz pobliskich wież przesyłowych telefonii GSM. Dane te zbierane były w celu usprawnienia działania nawigacji GPS. Tym sposobem omijano potrzebę ciągłego łączenia się z satelitami systemu. W ten sposób wyświetlane na ekranie urządzenia położenie było bardziej dokładne niż przy wykorzystaniu standardowych metod.
Apple przyznała jednak, że fakt składowani tych informacji przez rok jest niepotrzebny i był błędem. – Nie ma takiej potrzeby, by przechowywać zebrane dane dłużej niż 7 dni. – czytamy w komunikacie. Spółka zapowiedziała, że działanie aplikacji zostanie zmienione w ciągu najbliższych tygodni.