Notorycznie łamią przepisy
Dariusz Kotlarz, redaktor naczelny „Kuriera Lubelskiego"
Nowe przepisy nie tylko spowolnią ruch w miastach, ale mogą doprowadzić do tragedii. W czasie mgły czy deszczu rowerzystom wolno będzie np. jeździć po chodnikach. W teorii ma to chronić cyklistów przed kolizjami na jezdni, jednak w praktyce oznacza przyzwolenie na jazdę slalomem między pieszymi. Czasem wydaje się, że autorzy zmian w prawie o ruchu drogowym zupełnie nie przejmują się większością użytkowników jezdni – czyli kierowcami samochodów.
Pozwolenie na wyprzedzanie aut z prawej strony spowalnia ruch w mieście. Rowerzysta wyprzedza stojące na światłach samochody, a po chwili ciągnie się za nim sznur aut, które nie mogą go wyminąć na wąskich ulicach.
Stworzenie specjalnych śluz dla rowerów jeszcze pogłębi ten problem. Rowerzyści są coraz bardziej uprzywilejowani na drogach, choć nawet teraz nie przestrzegają przepisów. Cyklista, który ruchem ręki uprzedza o skręcie, jest widokiem niespotykanym.
Poprawa bezpieczeństwa na drogach miejskich i udrożnienie ruchu ulicznego powinny iść dwutorowo. Po pierwsze, powinno się egzekwować przestrzeganie przepisów wśród rowerzystów, a po drugie, trzeba rozbudowywać sieci ścieżek rowerowych. Nie rozwiążemy problemu nowelizacją kodeksu drogowego.