Ralf Kihl, menedżer w koncernie Ascom Sweden AB, przyjeżdża dwa razy w semestrze do wyższej szkoły technicznej w Göteborgu – Chalmers – i przeprowadza symulację rozmów kwalifikacyjnych ze studentami ostatniego roku.
Dla wielu młodych ludzi uczących się w Chalmers symulowane rozmowy kwalifikacyjne z przedstawicielami biznesu to pierwsze w życiu doświadczenie tego rodzaju.
Wprawdzie menedżerowie prowadzą dialog ze studentami na niby, ale ci przygotowują się do rozmowy, jak gdyby starali się o realną pracę. – Te ćwiczenia organizujemy po to, by studenci poznali siebie samych, przemyśleli, kim są, co potrafią i czego chcą. Wtedy łatwiej można znaleźć właściwe zatrudnienie. Tym bardziej że edukacja w Chalmers jest niezwykle teoretyczna – przyznaje Annika Orvarson z biura karier Chalmers, które symulacje rozmów kwalifikacyjnych organizuje od kilku lat.
Wśród przedstawicieli firm chętnych do spotkań ze studentami nie brakuje. Ralf Kihl, który sam jest absolwentem Chalmers, przyznaje, że dla niego to okazja do odwiedzenia starych kątów, przekazania doświadczeń ze swojego niemal 30-letniego życia zawodowego, no i szansa autoreklamy jego firmy.
O przyszłości swych absolwentów myśli też politechnika w Lulea, gdzie wiedzę zdobywa 16 tysięcy osób. Uczelnia zapewnia im stały kontakt z biznesem np. dzięki programom badań, które prowadzi we współpracy m.in. z Shellem, Ericssonem i Scanią.