Firmy reklamowe zanotowały w I półroczu wyraźny spadek rosnących dotychczas wydatków reklamowych. Z ponad 912 mln zł w pierwszej połowie zeszłego roku zmalały do 812,7 mln zł – wynika z  danych firmy Kantar Media (d. Expert Monitor) badającej  rynek reklamy.

Co prawda aktywność reklamową zwiększyła obchodząca w tym roku stulecie marki Nivea Polska (jej wydatki brutto wzrosły o 27 proc., do ponad 83 mln zł), ale nie wyrównało to  mniejszej aktywności lidera rynku, także pod względem reklamy, koncernu L'Oreal. A ten ograniczył wydatki na kampanie o prawie jedną czwartą, do niespełna 175 mln zł. – W tym roku bardzo wzmocniliśmy  naszą obecność w Internecie. Jesteśmy bardziej aktywni na Facebooku, powstały strony internetowe naszych luksusowych marek i nowe działy do komunikacji w sieci. Ten trend  jest coraz bardziej widoczny w całej grupie L'Oreal – podkreśla Maria Majdrowicz, rzeczniczka polskiej spółki koncernu. Wyraźnie zmalały też wydatki reklamowe Unilevera i Henkla.

Największe i najdroższe kampanie towarzyszą zwykle wprowadzaniu nowych produktów, których w tym roku było nieco mniej. Wprawdzie dużą aktywnością wykazali się krajowi producenci – np. Oceanic  wprowadził nową markę ekologicznych kosmetyków AA Eco , a Ziaja zadebiutowała w segmencie kosmetyków dla mężczyzn z marką Yego, ale polskie firmy nigdy nie dorównywały budżetami reklamowymi zachodnim koncernom.

– Wydatki na tradycyjną reklamę maleją, ale nie jest to wynik pogorszenia sytuacji na rynku, ale efekt obranych strategii poszczególnych firm. Przecież wcześniej częstą reakcją na spadek sprzedaży było nasilenie kampanii reklamowych, zwłaszcza w telewizji. Teraz nadal są firmy, które wspierają swą sprzedaż reklamami TV, ale inne wolą ją wspomagać innymi sposobami – twierdzi Henryk Orfinger, prezes Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego oraz prezes i współwłaściciel Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris.