Swój udział w kapitule nagrody Dobra Firma traktuję, podobnie jak inni jej członkowie, jako okazję do wyszukiwania i promowania przedsiębiorstw, które znacząco wyróżniają się na tle reszty gospodarki. Zastosowana przez kapitułę metoda selekcji przedsiębiorstw do nagrody gwarantuje równoczesne spełnianie kilku ważnych kryteriów efektywnościowych w kolejnych latach, co samo w sobie jest gwarancją nagradzania rzeczywiście najlepszych. Pamiętać należy, że poza spełnianiem kryterium efektowności laureaci osiągają odpowiednio wysokie przychody plasujące ich w gronie 2000 największych przedsiębiorstw.
Przyznanie nagród przedsiębiorstwom stanowi uznanie dla dotychczasowych zasług, wysiłku, prowadzenia trafionego modelu biznesu, przyjęcia właściwej strategii działania i często także skorzystanie z łutu szczęścia w interesach. Zawsze intrygowała mnie kwestia, jak nagrodzone przedsiębiorstwo da sobie radę w przyszłości. Z oczywistych przyczyn nikt nie jest w stanie dokładnie przewidzieć przyszłych losów laureatów konkursu, ale warto byłoby się zastanowić, czego potrzeba polskim przedsiębiorstwom, by przy mocnej pozycji na polskim rynku miały także szanse na zaistnienie na rynku europejskim i na rynku globalnym. W końcu istnieje powszechnie wyrażana opinia, że otoczenie prawne i instytucjonalne w Polsce jest nieprzyjazne dla biznesu, to dlaczego nie spróbować gdzie indziej, w bardziej przyjaznym otoczeniu dla prowadzenia interesów? Jeżeli w trudnym krajowym otoczeniu można odnieść sukces, to gdzie indziej powinno być łatwiej. Takie stawianie sprawy oznacza niedocenianie barier biurokratycznych w innych krajach. Dane statystyczne wskazują na to, że tylko nieliczni polscy przedsiębiorcy decydują się na rozszerzanie działalności poza kraj.
Potencjał do wykorzystania
Dla polskich przedsiębiorstw nie ma formalnych przeszkód do większej niż do tej pory ekspansji poza kraj. Otwarty jest dla nich rynek unijny, a także nie ma problemów z działaniem poza nim. Minęły już 22 lata tworzenia gospodarki rynkowej w naszym kraju, zatem firmy krajowe zdobyły odpowiednie doświadczenie w działaniach na rynkach, by wychodzić za granicę.
Najprostszą i najłatwiejszą formą ekspansji gospodarczej jest eksport, czyli wywóz z kraju produkowanych tu dóbr i towarów. W tej dziedzinie przez ostatnie 22 lata polska gospodarka odniosła wymierny sukces: wartość rocznego eksportu z początku lat 90. osiągana jest obecnie przez mniej więcej dwa tygodnie. Polski eksport znacząco zmienił swój charakter, zmniejszył się w nim udział surowców i dóbr pracochłonnych na rzecz wzrostu udziału wyrobów kapitałochłonnych. Dużą zasługę w takiej zmianie miały zarówno bezpośrednie inwestycje zagraniczne, jak i dynamicznie rozwijające się przedsiębiorstwa krajowe, które wielkością i efektywnością odpowiadają profilowi laureatów konkursu Dobra Firma.
Model biznesu dobrych firm powinien traktować eksport jako zdobywanie przyczółków za granicą do dalszej ekspansji polegającej na przenoszeniu tam produkcji, zakładaniu przedstawicielstw handlowych czy wreszcie na otwieraniu placówek handlowych. Przenoszenie produkcji nie musi polegać na tworzeniu przedsiębiorstw od podstaw, bardziej opłacalne może się okazać wykupywanie lokalnych firm, które wpadły w kłopoty w związku z kryzysem.