Broniąc się przed konkurencją ze strony tanich lokalnych przewoźników i bardziej luksusowych linii zagranicznych, wielka europejska trójka – do której należą marki takie jak Air France, British Airways i Lufthansa – dopracowuje oferty ekonomicznych połączeń krótkodystansowych i poprawia jakość obsługi w połączeniach długodystansowych.
International Airlines Group, spółka, do której należą British Airways i hiszpańska Iberia, potwierdziła w środę zamiar konkurowania na rynku europejskim podwyższając cenę w ramach oferty przejęcia hiszpańskiego taniego przewoźnika Vueling Airlines do 9,25 euro za akcję. To daje wartość całej firmy na poziomie 276,6 miliona euro. IAG ma już 45,9 proc. akcji linii Vueling, której zarząd odrzucił pierwotną ofertę kupna pozostałych udziałów po 7 euro za akcję.
IAG chce, aby linia oferowała regularne połączenia pomiędzy miastami europejskimi dla turystów i klientów biznesowych, natomiast połączenia europejskie Iberii służyć mają dowożeniu pasażerów do międzynarodowego hubu tej linii w Madrycie.
Długodystansowy luksus
Dwutorowa strategia hiszpańska IAG przypomina podobne działania podejmowane ostatnio przez Air France-KLM i niemieckiego giganta Deutsche Lufthansa, których celem jest oddzielenie połączeń europejskich od sieci międzynarodowej. Wszystkie trzy linie poprawiają jednocześnie ofertę długodystansową, zwłaszcza w bardziej dochodowej klasie biznesowej, by stawić czoło konkurencji szybko rozwijających się linii z Zatoki Perskiej, takich jak Emirates Airline z Dubaju.
Vueling konkuruje z tanimi liniami lotniczymi, jak Ryanair z Irlandii czy brytyjski easyJet – które razem obsługują obecnie około jedną trzecią pasażerów na europejskich połączeniach krótkodystansowych, a jeszcze 15 lat temu nie miały prawie żadnych udziałów rynkowych. Tanie linie zwiększyły ostatnio presję konkurencyjną oferując dodatkowe płatne usługi, takie jak wcześniejsza odprawa, które przyciągają oszczędnych klientów biznesowych.