W najbliższą środę rada nadzorcza tego największego w Europie konrnu inżynieryjnego ma zdecydować o wcześniejszym odejściu Austriaka Petera Loeschera ze stanowiska prezesa, którym jest od sześciu lat. Powodem dymisji tego menedżera mają być nietrafione prognozy zysku oraz rosnące odpisy na skutek chybionych projektów energetycznych i kolejowych.
Faworytami do objęcia stanowiska prezesa Siemensa są Joe Kaeser, dyrektor finansowy i Siegfried Russwurm, szef pionu przemysłowego monachijskiego koncernu, wynika ze źródeł nieoficjalnych.
Loescher został szefem Siemensa w 2007 r. i miał posprzątać po największym skandalu korupcyjnym w historii Niemiec. W minionym tygodniu po raz piąty podczas swoich rządów obniżył prognozę zysku Siemensa. Przyszedł do tego giganta przemysłowego z firmy farmaceutycznej Merck &Co i był pierwszym prezesem z zewnątrz. Nieudane projekty energetyczne przyjazne dla środowiska rozkręciły spiralę kosztów, trzeba też było urealnić wartość części akwizycji.
- Wybór wewnętrznego kandydata miałby sens, gdyż bardzo ważna będzie znajomość firmy przez nowego prezesa, jej kultury a także jej cech szczególnych - twierdzi Ingo-Martin Schachel, analityk Commerzbanku. Według niego naturalnym kandydatem jest Kaeser.
Joe Kaeser pracuje w Siemensie od 1980 r. Piastował wiele funkcji w koncernie, m.in. w Malezji i Kalifornii. W 2004 r. został głównym strategiem firmy, a dwa lata później jej dyrektorem finansowym.